Naczytałem się troche tutaj o problemach z GC89 i poniżej podaję przepis na szczęśliwego usera tej zabawki:
Do ręki weź 1 sztukę GC89 od SonyEricsson-a.
Zadaj kartę do maszyny liczącej zwanej laptopem lub do stacjonarnej poprzez adapter.
Oprogramowanie zainstaluj, odpal, podaj PIN-a i oczom Twoim ukaże się okno Wireless Manager-a.
Jeżeli gołym okiem widzisz nadajnik Orange dalej czytanie posta mojego przerwij i walnij sobie browczyka albowiem szczęśliwym od razu userem Edga jestes, pięć kresek posiadasz i transfery ogromne osiągasz.
Zaprawdę mało jest takich zawodników dlatego przepisu ciąg dalszy zapodam.
Kresek masz mało, transfery liche, zatem o antenie zewnętrznej, kierunkowej pomyśleć trzeba.
Nie myśl dużo, czytaj dalej. Jest takowa antena, adres i info o niej tutaj leży : http://www.dipol.com.pl/sklep/a7026.htm
Zapewne zauważyłeś iż kończy się to cudo gniazdem FME nazywanym żeńskim.
Bystry jesteś i widzisz, że złącze antenowe w Twoim GCuniu to MMCX, co robić psia mać? FME i MMCX, FME i MMCX plącze się w Twoim saganie...jak to połączyć? Jeeeeeb - konektor, to jest to.
Jest już ich kilka, ale nie wszystkie pasują do wspaniałego wejścia w modemie, zatem podam miejsce, gdzie chłopaki wykonają takowy konektor pasujący jak tatine w mamine: http://www.procar.pl/
Antene zainstaluj i w nadajnik wyceluj, zanabytym drogą kupna konektorem połącz GC z anteną.
Uważnie obserwuj zachodzące zmiany, nagroda będzie wielka w niebie, transfery jak pioruny a kresek pięć do znudzenia będzie już zawsze widniało w oknie WM.
Koniec nierównej walki człowieka z maszyną, wygraliśmy...choć śmierć była blisko
Na podstawie doświadczeń własnych
RoadRush
pozdrawiam