Sprawa, z którą się do Was zwracam wydaje byś się dosyć nietypową. Przynajmniej na żadnym forum nie spotkałem się z podobnym problemem.
Posiadam router ZTE 283+, który dostałem od Orange w momencie podpisywania umowy (w listopadzie b.r.). Wg. mapy zasięgu na stronie operatora, moja lokacja znajduje sie w zasięgu sieci LTE. Niestety, po uruchomieniu urządzenia w domu, router działa tylko w trybie UMTS/HSPA+ (dodam, że nie można zmienić w routerze ustawienia na "LTE only" gdyż ta funkcja jest zablokowana przez firmware Orange). Najbliższa stacja BTS z Orange LTE 1800 znajduje się około 5 km ode mnie - teren leciutko pagórkowaty, mocno zalesiony. Nie zastanawiając sie długo nabyłem drogą kupna antenę zewnętrzną i zadziałoło - są 2 kreski zasięgu LTE. Yuppi! Wprawdzie prędkość pobierania była raczej słaba jak na LTE - 1Mb/s, ale na moje potrzeby w sumie OK. Mniej więcej tak wyglądała sytuacja do zeszłego tygodnia. Od około środy wciąż mam 2 kreski zasięgu LTE Orange na modemie/routerze, panel urządzenia (strona administracyja routera) pokazuje DL 1Mb/s ale...... transfer rzeczywisty to tylko ~110Kb/s

Jak to możliwe, że panel routera oraz internetowe testy łącza pokazują wyniki zawyżone o 10 razy względem rzeczywistych pomiarów prędkości transferu danych? O co tak na prawdę chodzi? Dlaczego rzeczywisty transfer jest tak niski? Czy to kwestia co najwyżej średniego zasięgu, czy raczej kochane Orange coś blokuje? Ich Infolinia nie jest mi w stanie z tym pomoc. Proszę, czy ktoś ma jakieś pomysły jak rozwiązać taki problem?
Z góry dziękuję i pozdrawiam.