Mam iPlus od grudnia 2006 roku. Modem zewn. pod USB Comander. Do lipca wszystko było ok, jechałem na samym GPRSie, prędkość mała ale nie narzekałem zbytnio bo chodził stabilnie. Jednak na przełomie lipca i sierpnia coś sie zawaliło. Przez jakieś 2 dni wkółko mnie rozłączało, prędkość grubo poniżej GPRS. Już chciałem lecieć do Plusa ale 3 dnia przełom. Chyba modernizowali okoliczną antene bo nagle prędkość wzrosła do 18-30 kB/sek, czyli już pewnie EDGE. Myśle sobie "teraz rządze!". Radość nie trwała długo, mimo lepszych pingów i większego transferu połączenie jest jakieś niestabilne. Po ustanowieniu połączenia wszystko pracuje ile fabryka dała ale po ok godzinie wszystko pada. Zresztą różnie, czasami chodzi przez 3 godziny, czasami tylko 20 minut. Po prostu po mału spada tansfer, spada... spada... spada... spada do 400 bajtów na sekunde, po chwili akcelerator plików w ogóle się rozłącza ze źródłem. Potem przychodzi kolej na komunikator, rozłącza się. No i na końcu nie ma już w ogóle pingów. To całe "umieranie" trwa około 10 minut. To dziwne bo wszystkie lampki palą sie na modemie, w windowsie cały czas mam ustanowione połączenie. Na początku myślałem, że cały czas coś robią przy antenie, ale teraz już nie mam wątpliwości że to coś u mnie. Na pewno nie mam przekroczone limitów. Po takiej "śmierci", musze rozłączyć połączenie w windowsie i zrestartować modem (odłączyć z USB i ponownie podłączyć - chociaż nigdy jakoś nie próbowałem sprawdzić samym restartem połączenia w windowsie). Czasami potrzebne są 2-3 takie próby reaktywacji, ale przeważnie po pierwszym już wszystko wraca do normy, ale po godzinie cała historia się powtarza. Ktoś się spotkał z takim problemem? Zawsze myślałem że to może wina połączenia modem<>antena, ale może to problem software? Otóż tego 3 dnia kiedy przyłączyli mnie do EDGE akurat robiłem lifting windowsa (Optymalizacja poprzez xp-Antyspy i inne tego typu programiki, ściągnełem też jakieś optymalizujące połączenie TCP/IP). Czy to może mieć z tym coś wspólnego? Bo np. robiłem reinstalke windowsa u siostrzeńca, przy okazji potraktowałem jego system właśnie programikiem xp-Antyspy i zauważyłem że neostrada zachowuje się podobnie! Nagle (troche szybciej niż u mnie) transfer siadał kompletnie (też paliły się wszystkie lampki, połączenie było ustanowione). Jednak w tym przypadku musiałem robić restart kompa żeby postawić na nowo połączenie. Odpaliłem xp-Antyspy i zacząłem po kolei przywracać podejrzane opcje i faktycznie pomogło. Próbowałem to samo u siebie ale coś nie bardzo...

Pozdrawiam
Krzysztof
Aha... nie używam tego menedżera iPlus tylko mam normalnie skonfigurowane połączenie w widnowsie.