
Problem polega na tym, że po 16 tak czy siak net mi strasznie zwalnia. To jest praktycznie jedyna pora kiedy mogę sobie w coś pograć, ale ping 150-xxxxxxxxxxxxxx mi na to nie pozwala. Dzwoniłem do Matcomu (u nich mam neta) sporo razy i za każdym razem zmieniali mi serwer. Net chodził dobrze przez jeden dzień, albo nawet nie cały. Ostatnio gadałem z jakimś kolesiem (serwisant, czy jak on się tam zwie) i powiedziałem mu, że główny problem polega na tym, że w grach mam strasznie duże pingi. Powiedział mi, że też ma neta z matcomu ale 4MB i ma to samo co ja. Dalej wyjaśnia mi, że matcom ma wykupione serwery na jakiś tam antenach, które należą do kogoś i oni mają podpiętych za dużo ludzi dla tego tak się dzieje. Gadał coś jeszcze o tym, że wszystko jest na jakiś słabych/starych kablach czy coś.
Mam pytania:
1. Kto jest tym kimś? TPSA? (gdzieś przeczytałem, że matcom udostępnia neta drogą radiową do swojego serwera, a potem idzie normalnie kablem od TPSA).
2. Obliczcie prawdopodobieństwo, że koleś robi mnie w koko dżambo

3. Jak to możliwe, że inni w moim mieście mają neostrade i gdy ja mam ping 300, to oni mają 80? (przy 512kbps).
4. Co mam z tym zrobić? Pogodzić się z tym i grać tylko w nocy, czy walczyć o swoje? Koleś powiedział mi, że nie mogą nic z tym zrobić, bo to nie ich wina (ale ja mam neta u nich więc co mnie to........ może to, że jestem skazany na radiówkę.......). HELP!