Indyjski farmer odniósł poważne obrażenia w następstwie których zmarł po tym, jak jego Nokia 1209 wybuchła podczas prowadzonej przez niego rozmowy - poinformował serwis Times of India.
Ja myślę że wszystkiemu zawiniła podrabiana, tania bateria. Nokia to nie iPhone, nie ma szczególnej chęci do wybuchania czy zapalania się. Szczególnie tak prosty model jak 1209.
Po pierwsze nie stwierdzono oficjalnej przyczyny zgony, tak przynajmniej wynika z tego artykułu.
Po drugie też jestem za zamiennikiem/podróbką baterii, którą "zaprojektowały" i wyprodukowały małe chińskie rączki. Problem jest bardzo prosty, ogniwo można skonstruować tak, żeby w przypadku zwiększenia ciśnienia wewnątrz, zamiast rozrywać się jak granat rozszczelniało się w przewidzianym do tego miejscu (o mniejszej wytrzymałości) a zawartość spokojnie wylewała się do wnętrza telefonu. Oczywiście można się wtedy nabawić drobnych oparzeń chemicznych, ale groźne dla życia to one nie będą (pomijając połknięcie).
Oczywiście inżynierowie w przeciwieństwie do chińczyków pracujących w piwnicy 3 piętra pod ziemią wiedzą i to stosują.
Można też rozważyć 3 możliwość czyli zamach na tego kogoś - zamiast jednego ogniwa w baterii był materiał wybuchowy.
Za prośbę pomocy na gg/pw gwarantuje czerwony prezent!
ohh kurde, ja też miałem taką samą sytuacje tylko z Nokią 3100, nie wiem czemu ale zdarzyło się jeszcze trzy albo cztery lata temu że miałem telefon w kieszeni i po prostu czułem coś gorącego. Suwam ręce do kieszeni i czuję że telefon jest taki gorący no i wciągam go i musiałem go gdzieś wrzucić bo taki gorący był...
Nie raz widziałem napuchnięte baterie BL-5C do granic jej rozerwania.
Co by się nie stało, z pewnością nie było miłym doświadczeniem dla abonenta.
Pamiętam jak dziś ambitną młodą kobietę, która przyniosła do naprawy Sony Ericssona K800.
- Chciałam naprawić telefon bo coś strzeliło w środku. Hmm, rzeczywiście z telefonu śmierdziało ebonitem i zakopcona była od wewnątrz
szybka wyświetlacza oraz aparat. Jak to się stało?
- Nie chciał mi ładować jak poruszyłam przewodem to raz ładował raz nie. Więc odcięłam tę kostkę rozdzieliłam kabelki i podłączyłam go do gniazdka.
Sundance_kid pisze:Kolega kiedyś zostawił Sony Ericssona pod poduszką. Ten to się zagrzał.
To chyba od ciepła ciała, albo był to jakiś Ericsson (bez Sony) z lat 90. , bo współczesne telefony mają taki tryb jak NSPS (No Service Power Saving), i tylko słuchają, niczego nie nadając jeżeli brak sieci trwa dłużej niż kilka minut.
Ja tam znam tylko takich co się nachylili do kibla i im telefon spadł z kieszonki:) jedni go wyciagali inni nie, a te co zostały wyłowione nadal działały (baterie NiMH)
Internet 70GB/nolimit: Huawei E3372s-153+TP-LINK MR3420 v2
Telefon: Moto G 1gen / Lumia 625 / iPhone 4 / Nokia 6310i