resort infrastruktury / nowa ustawa

[Rudder]

Resort infrastruktury chce zmusić operatorów do poprawy jakości internetu - informuje "Gazeta Wyborcza". Przygotował w tym celu założenia do projektu nowelizacji prawa telekomunikacyjnego.


Przewidują one oferowanie przez dostawców internetu klientom minimalną gwarantowaną prędkość. Nie może ona być niższa niż 90 proc. tej, którą kuszą w reklamach. Np. jeżeli operator obiecuje 10Mb/s to nie może zejść poniżej 9 Mb/s.

Jeśli klient odkryje, że internet działa wolniej niż w umowie, nie będzie musiał płacić abonamentu. Wystarczy, by w okresie rozliczeniowym (zwykle miesiąc) dłużej niż przez 12 godzin prędkość była niższa niż owe 90 proc.

Źródło onet.pl

Ja mam OFP, w którym to w reklamach internet ma szybkość 1MB/s.
Ja mam 10 razy wolniejszy.

[krystianb]

Nie może ona być niższa niż 90 proc. tej, którą kuszą w reklamach.

No to albo wrócimy do łącz kilkuset kb albo wszystkie będą kosztowały majątek. A za granicą z powrotem wprowadzają łącza kablowe z limitem GB.

[Maciek764]

A za granicą z powrotem wprowadzają łącza kablowe z limitem GB.

Że co?

Jeśli klient odkryje, że internet działa wolniej niż w umowie, nie będzie musiał płacić abonamentu. Wystarczy, by w okresie rozliczeniowym (zwykle miesiąc) dłużej niż przez 12 godzin prędkość była niższa niż owe 90 proc.

A co jeżeli ja mam łącze 50, a serwer zapewnia upload na poziomie 20?

[Rudder]

A co jeżeli ja mam łącze 50, a serwer zapewnia upload na poziomie 20?

To nie trzeba było brać tak szybkiego internetu. Chociaż internet się rozwija teraz chyba najszybciej ( tzn. technologia ).

[Patryk]

Że co?

To prawda.
W USA, Kanadzie i Australii limity na np. ADSL to nic nowego, a i w Europie pewnie niedługo się tego doczekamy.

[ja.michal]

w Europie pewnie niedługo się tego doczekamy

A raczej wrócimy do tego. Przecież na neo były limity. Ja przy 6 Mb/s nie przejadałem tych 35 czy 37 GB.

[Patryk]

Przecież na neo były limity

Ale nie od początku.

[ Dodano: 2011-03-04, 15:56 ]

Ja przy 6 Mb/s nie przejadałem tych 35 czy 37 GB.

Bo nie było tylu pokus co teraz.
90% treści wymagających wielkich objętości danych i przepływności to rozrywka, i to głupawa - a ludzie domagają się dostępu do tych "dóbr" głośniej niż wodociągu czy kanalizacji.
Z resztą za przyłącze energetyczne, wod-kan czy gazowe (z tym ostatnim jest ostatnio inaczej, bo się pojawiła opcja subsydiowania przez gazownię) płacą z własnej kieszeni, a telco ma zrobić tepsa czy inny operator najlepiej za 10 zł + VAT nawet jak nie ma sensownych możliwości technicznych - bo się należy.
I jeszcze dać 20 Mbps z CIR 90% za 68 zł.

[ja.michal]

Ale nie od początku.

Z tego co pamiętam to kumpel jak brał 128 jak to się zaczynało to był punkt o limicie chyba 2GB, ale martwy był.

Bo nie było tylu pokus co teraz.

Były warunki do wyssania wszystkiego. Te 5 lat temu, jak nie było RS, MU etc., to P2P chodziło jak burza i wszystko było.

[Patryk]

Te 5 lat temu, jak nie było RS, MU etc., to P2P chodziło jak burza i wszystko było.

5-6 lat temu z p2p (dostępnych publiczne, bo nikt o zdrowych zmysłach mając Neo nie korzystał przecież z dc++ czy raczkujących wtedy prywatnych trackerów torrent) ssało się mp3 i divx - objętościowo nieporównywalne do tego, co zasysa się dzisiaj.

[ Dodano: 2011-03-04, 16:58 ]

Z tego co pamiętam to kumpel jak brał 128 jak to się zaczynało to był punkt o limicie chyba 2GB, ale martwy był.

Nie było.
Limity się pojawiły dopiero po zmianie nazwy Neostrada Plus na Neostrada (co de facto było powrotem do starej nazwy usługi, tej z czasów modemów Lucenta i obowiązkowej instalacji w domu przez montera).

[ryba825]

Ja mam OFP, w którym to w reklamach internet ma szybkość 1MB/s.

Masz 1 Mb/s.

No to albo wrócimy do łącz kilkuset kb albo wszystkie będą kosztowały majątek.

Na pewno reklamy będą z prędkością "do" dużo mniejszą i pewnie QoS będzie przycięty. ;/

[Mały]

Chyba nie wiecie, o co w tym wszystkim chodzi, a sprawa jest bardzo prosta – robione jest to po to, aby wymusić rzetelną informację dla klienta na temat danej usługi. Dzisiaj reklamy kuszą klientów dziesiątkami MB/s, a kwestia minimalnej prędkości jest pomijana. Tu dochodzimy do sedna sprawy. Obecnie zarówno reklama, jak i umowa powinna odzwierciedlać rzeczywistość tj. podawać minimalną prędkość (nawet jeżeli będzie to tylko 1b/s).

Dodatkowo przed podpisaniem umowy klient na pierwszym miejscu powinien być informowany o tych gorszych stronach danej usługi, czyli o minimalnej prędkości. Zapis ten powinien być wyróżniony pogrubioną czcionką, a informacja o maksymalnej prędkości może być dopisana małym druczkiem.

[M@jkel]

Kolejna bezsensowna i szkodliwa dla klientów regulacja. Skończy się na tym, że operatorzy każą sobie płacić nie za prędkość, ale za zużyty transfer. Co, swoją drogą, byłoby może niekorzystne, ale sprawiedliwe.

[MIŚ]

Tzn. co teraz będzie?
Ogłoszą krajowy przetarg na programik do "monitorowania" prędkości sieci i każdemu obowiązkowo w ramach umowy?

Jakieś dziwne skojarzenia mam

operatorzy każą sobie płacić nie za prędkość, ale za zużyty transfer. Co, swoją drogą, byłoby może niekorzystne, ale sprawiedliwe.

Prawie sprawiedliwe; jak zaczniesz płacić za zepsuty transfer to zmienisz zdanie.
Mam dni kiedy net się rwie co kilka minut.
I zacznij pobierać wtedy coś dużego i ważnego.

[Chris-Kr]

Prawie sprawiedliwe; jak zaczniesz płacić za zepsuty transfer to zmienisz zdanie.
Mam dni kiedy net się rwie co kilka minut.
I zacznij pobierać wtedy coś dużego i ważnego.

I dlatego ta ustawa jest potrzebna, bo obecnie nawet nie masz żadnego prawa tego reklamować!

[Jo_gurt]

Z tego co pamiętam to kumpel jak brał 128 jak to się zaczynało to był punkt o limicie chyba 2GB, ale martwy był.

Pierwsze najwolniejsze neo to było zdaje się 256kbps i kosztowało coś koło 300zł/miesiąc.
A wystartowało w 2001r. tj. 10 lat temu

[ja.michal]

Jo_gurt, na bank 128 kumpel miał.

[M@jkel]

Jo_gurt, na bank 128 kumpel miał.

Faktycznie była, miałem to cudo w domu, z tym że pojawiła się w ofercie sporo później niż szybsze opcje.

[krystianb]

Ja pamiętam promocję chyba 512 (synchro 640 było) za 1zł przez miesiąc testowałem.
Chwilę później podłączyli taką w liceum (wcześniej było SDI)

[Jo_gurt]

Jo_gurt, na bank 128 kumpel miał.

Owszem, była. Ale to było już po neostradzie plus, ładnych kilka lat później.

[ja.michal]

To już mi się miesza. Ja tak czy siak nie miałem kabla. Mój pierwszy necik to był Blueconnect za 160zł miesięcznie z GT Max Combo EDGE. Chodziło ok. Limit niby 2GB, ale nigdy nie egzekwowany. Na całe miasto, z tego co wiedziałem, to tylko dwie aktywacje były i tylko EDGE był. Na stacji bazowej to byłem pewnie sam.
Inna sprawa, że kilka kilometrów do stacji przez górkę, las i budynki. 25KB/s całe pieniądze.

[Patryk]

Na stacji bazowej to byłem pewnie sam.

Nie zapominaj o ruchu głosowym.

[ja.michal]

Jedna sprawa Patryk.