Opowiem wam ciekawą historie, jak to wspaniała siec Play próbowała mnie, jej wieloletniego klienta, zrobić na szaro i jak jej się to nie udało. Niestety trafili pod zły adres..

W zeszłym roku , we wrześniu kończyła się umowa na internet. Oczywiście sprawdziłem co proponują przy przedłużeniu, ale nie byłem z tego kompletnie zadowolony więc wysłałem im wymówienie faxem i listem poleconym. I tutaj pierwsza UWAGA, list polecony idzie do nich w takim przypadku 2 tygodnie

No i podziałało jak zwykle. Za 3 dni telefon i całkiem inne warunki, które mi odpowiadały: limit 14GB+ usługa Nocny transfer właczona za darmo+modem za 1zł+ umowa na rok. Rozmowa trwała 5-6 minut, powtórzyłem 2 razy, powoli wszystkie warunki i się zgodziłem. Jak się okazało miało to znaczenie później. Przyjechał kurier, wręczył papiery i modem.
W nowym okresie rozliczeniowym sprawdziem, czy transfer już nie jest liczony w nocy, tak jak się umawałem. I co się okazało? Że dalej był liczony! Zadzwoniłem następnego dnia do BOK, z pytaniem co jest grane, że inaczej się umawiałem przez telefon przy przedłużaniu umowy. Kazali czekać. Myślałem, że to tylko jakieś nieporozumienie i szybko się wyjaśni. Za dwa dzwoni do mnie jakiś burak i mówi mi tak, że on przesłuchał tą rozmowę i tam nikt mi nie obiecał, że nocny transfer będzie za darmo! Tymczasem ja wiedziałem, że 2 razy powtarzyłem te warunki i konsultantka przytaknęła i zresztą ona zaproponowała pierwsza tą usługe. Mówie baranowi, że chce odsłuchać tą rozmowe, bo nie tak było, a ten mi, ze nie ma takiej możliwości bo to tajemnica firmy. I jak chce odsłuchać to moge iść do sądu, złożyć pozew, to wtedy udostępnią. Krew mnie zalała.
Poźniej dopatrzyłem się, że przyznany limit też się nie zgadza. Wcześniej miałem 12GB, a po przedłużeniu tylko 8 GB, zamiast obiecanych 14 GB. Napisałem tym razem reklamacje przez Play24, że nic się nie zgadza. Dostaje odpowiedz na konto, że jakiś konsultant odsłuchał nagranie i wszystko jest git i w porządku. A poza tym podpisałem nową umowe przy kurierze, a tam był regulamin dołaczony, z którego wyraźnie wynika że nic więcej mi się nie należy... Oczywiście nie miało znaczenia, ze co innego było przez telefon. Nie miało znaczenia też, że mam w tej sieci 3 aktywne karty (abonament+prepaid+internet) i daje im zarobić prawie od samego ich początku.. Popatrzyłem w umowe, a tam rzeczywiście tylko czas trwania 12 miesiecy i tajemnicza nazwa promocji "Replay Online GU (12)" . Mogłem się przecież domyślić, że to nie to co zamawiałem

Napisałem jeszcze jedną reklamacje + żądanie nagrania rozmowy. Efekt ten sam, mimo że inny konsultant. Myślałem już jak skierować sprawe do sądu i skontaktowałem się z UKE, żeby mi pomogli. Chcieli więcej szczegółów, opisałem im sprawe, dałem swoje dane, screen z konta na Play24 i określiłem dokładnie date tej rozmowy telefonicznej. Co się okazało? UKE ma prawo do wglądu do tych nagrań rozmów, które przeprowadza operator z klientami. Od razu zażądali od Playa tego nagrania. No i oczywiście UKE przesłuchał to nagranie i potwierdził w 100% moją wersję . UKE napisał do nich pismo, w którym "poradził" im odkręcić tą sprawę. Potem jakaś pani kierownik z Playa przyznała w piśmie, że konsultantka wprowadziła mnie w błąd, ale "dla dobra klienta" zmienią te warunki. Ale w ogóle to przecież klient podpisał umowe, a papierek i podpis przecież jest najważniejszy- taki był jej końcowy argument, jaką to mają dobrą wole. Żałosne... Czekałem, az zacznie sie nowy okres rozliczeniowy, patrze, a tam nic się nie zmieniło.. Kolejne pismo do UKE i kolejne reklamacje. W miedzyczasie sam włączyłem ten nocny transfer, naliczyli mi opłatę. Poźniej, dali korekte. Wciąż nie zgadzał się limit, korespondencja trwała ąż do grudnia. W końcu tuż przed świętami miałem to co obiecali w rozmowie. Gdyby nie darmowy internet z Aero to jeszcze bym im dopłacał za pakiety, bo mi nie starczał ten limit. Oni przysyłali kolejne pisma do UKE, żeby już dali im spokój i zawsze jakoś dziwnie byli zgodni z "zaleceniami" UKE...

Generalnie wnioski są takie:
1. Bardzo należy uważać przy zawieraniu umów z Playem, dokładnie określić warunki na jakie się zgadzamy, co za ile i td. Powtórzyć to dokładnie i powoli, żeby w razie kłopotów nie było niejasności.
2. Zgłaszanie reklamacji do BOK-u Playa to zwykła strata czasu. Oni maja widoczne przykazane, żeby olewać takie sprawy i będą wmawać, że białe jest czarne. Nawet jeśli konsultantka się pomyliła, to nagranie rozmowy jasno stwierdzało jej błąd i kilku-kilkunastu różnych konsultantów nie mogło tego niezauważyć. Nawet ich kierowniczka w oficjalnym piśmie przyznała, że zostałem wprowadzony w błąd. Do tego są bardzo bezczelni w tych kłamstwach.
3. UKE okazał się skuteczny, a w pismach Play-a do nich widać, że czują przed nimi respekt i dziwnie zawsze się zgadzają z ich "zaleceniami"

A we wrześniu zrobie akcje "Pożegnanie z Afryką" i nic mnie nie powstrzyma- numer telefonu przeniose do innej sieci, albo na prepaid, internet do innej sieci, nawet jakibym miał dopłacić. Tylko prepaid się zostanie. Już nie dam im zarobić. W normalnym kraju powinni zostać dotkliwie ukarani za takie praktyki, na przykład wysokim odszkodowaniem. Niestety w tym kraju sądy nie działają, dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy.
PS. Mam prośbe do moderatorów, żeby ten post przykleić na stałe w dziale o wyborze operatora. Niech to będzie informacja dla ludzi z czym mogą się spotkać i przestroga dla każdego operatora, który spróbuje pogrywać w ten sposób z klientami. A jakby ktoś miał wątpliwości, co do tego co tu opisałem, to mogę mu przesłać kopie tych pism, jakie wymieniali UKE z Playem, bo wszystko UKE przesyłał do mnie na maila.