jestem tu nowy i liczę że dzięki Waszym poradom znajdę rozwiązanie mojego dokuczliwego problemu

Zanim przejdę do sedna, wyjaśnię w dużym skrócie moje przygody z internetem mobilnym. Posiadam ofertę Orange LTE Freenet, która oferuje mi teoretycznie dostęp do LTE a w praktyce - na moich terenach jest to HSPA+. Z samego neta jestem więcej niż zadowolony - niezła alternatywa dla tragicznie działającej neostrady (8km ode mnie najbliższa centralka, innych ofert/usług brak). Jakieś ~4,5km od nadajnika w Brąszewicach w powiecie sieradzkim - 12 Mb/s DL, 4 Mb/s UP, 160GB pakietu i noc nielimitowana, marzenie na takiej małej wiosce.
Korzystam obecnie z takowej anteny:
Kod: Zaznacz cały
http://www.cybertech.com.pl/p90,antena-atk-20-16-5dbi-kabel-fme-z.html
Zasięg teoretycznie 5 kresek,
Ecio:
-3.5 dB
RSCP:
-75 dBm
RSSI:
-71.5 dBm
(parametry podane na podstawie rozwinięcia sytuacji ponizej, ale gdy wszystko jest ok są bardzo podobne)
Nie jest źle. Tylko problem jest innej maści - to kompletnie nie jest odporne na pogody. Trochę mrozu - antenie bije i jak ją odłączę to internet jest sprawniejszy niż z nią. Pomaga zarobienie od nowa końcówki na koncentryku, tylko że ja pojęcia nie mam co ma jedno do drugiego, skoro antenę mam na dachu a kabel z końcówką podłączaną do konektora w środku. To samo jest z deszczem. W sobotę padało calutki dzień - internet się jeszcze trzymał. W niedzielę zaczęło padać, już mi wszystko skapitulowało, co zresztą sami możecie zobaczyć:

Moja konfiguracja wygląda tak:
Antena na dachu (mocowana na rurce, wszystko stabilne) > kabel koncentryk ~3m do routera na strychu jakim jest Huawei B683 (router odpowiednio zabezpieczony, często do niego zaglądam, nie jest nigdy ani za zimny ani za gorący) > z routera ethernetem ~25m do access pointa jakim jest prosty TP Link TL-WR841n i z niego już po króciutkiej skrętce do mojego PC.
Skoro już o wszystkim piszę, przytoczę jeszcze jeden przypadek. Od jakiegoś czasu mam taki problem, że jak internet nie był odpowiednio wykorzystywany (np. odpaliłem sobie 20 minutowy filmik, zabuforował mi się w 3 minuty, czyli internet był pozostały czas w "spoczynku"), to zasięg spadał mi z 5 kresek na 1 i tylko restart pomagał. Tyle tylko, że nawet to nie gwarantowało powrotu pełnej mocy zasięgu, bo czasami musiałem 5 razy router restartować, żeby to przeszło. Problemy z routerem czy kartą SIM wykluczam - posiadam dwa Huaweie B683 i dwie różne SIMki od Orange, każda reprezentująca inną ofertę, wiec mam porównanie.
Szanse że płytka by mogła zostać zalana, są marne. Wszystko zasilikonowałem, obkleiłem.
Tu się pojawia moje pytanie - czy gdzieś leży moja wina? Na przestrzeni 1,5 roku chyba z 5 razy miałem już podobny problem z prędkościami. Z zasięgiem zdarzył mi się po raz pierwszy ale trwa od jakichś... 3 miesięcy chyba i ani na chwilę mu nie przeszło.
Najchętniej założyłbym inną antenę i zobaczył jak to pójdzie, ale nie mam pewności czy to w 100% jej wina, a nawet jeśli - jaką antenę mogę dobrać? Szczerze, na tym paśmie nic mocniejszego niż moja obecna nie widzę.
Dzięki za poświęcenie czasu na przeczytanie tego i z góry dzięki za pomoc
