aktualnie posiadam router TP-LINK AC1200 oraz Dovado 4GR. Modem dostępowy podpięty do TP-LINK z który leci dalej sygnał po 5GHz oraz kablach. Na jednym kablu dopięty Dovado, który robi za switcha dla kilku urządzeń oraz sieje na 2.4GHz (w tej części domu mam drukarkę, która lata tylko na trybie b).
Chcę zamienić zasłużonego Dovado z racji braku 5GHz. Moje wymagania są dość proste: 2.4GHz+5GHz (ac) + 5 (ew. 4) porty 1Gbit. Właściwie takie wymagani spełnia...TP-Link AC1200 :-) I nawet w najnowszym firmware jest opcja przestawienia routera w pełny tryb Access Point (odzyskujemy 1 port ethernet dzięki temu też). Mam jednak lekkie zastrzeżenia do pracy mojego TP-Link. Nie jestem w 100% pewien czy to jego wina, a nie np. dostawcy Internetu, ale sytuacja nigdy nie zdarzyła się po kablu. Lubie mieć taki krótki zastój. Czasami 15 sekund, częściej minuta. Na tyle długo, że korzystając z telefonu, wolę się przełączyć na chwilę na LTE. Moje podejrzenie to przełączenia się pomiędzy sieciami (wszystkie działają na tym samym SSID). Sytuacja miała też miejsce kiedy w sieci był tylko TP-LINK działający na częstotliwościach 2.4GHz i 5GHz.
Zakładam (może błędnie?), że problemem jest słaba moc routera. Dlatego pomyślałem sobie, czy może nie lepiej byłoby przenieść TP-LINK na miejsce Dovado i robić za Access Point, a kupić jakiś lepszy router podstawowy. Tylko tutaj mam problem, bo wcale dużego wyboru nie ma, tak aby spełnić wymienione powyżej wymagania.
Co proponujecie?
