@darekka, o tej kwestii pisałem już kilka razy w różnych miejscach (głównie na Telepolis), ale nie chce mi się linkować więc napiszę jeszcze raz (a wynika to wprost z cennika taryf PInK): aby numer i kasa z konta PInK nie przepadła, należy doładować konto kwotą minimum 5zł dającą 97 dni łącznej ważności (dopiero po której kasa z konta zniknie) - 7 dni wychodzących i dodatkowe 90 dni przychodzących.
Zaokrąglając tę ważność do 100 dni, a rok do 400 dni, wychodzą 4 doładowania 5zł na rok czyli 20zł, aby zachować kasę z tych wszystkich doładowań i numer. Po dokładnym obliczeniu (rok ma maksymalnie 366 dni, ale głównie 365 dni) wychodzi mniej niż 20zł, właśnie wspomniane 18,87zł (to jest Wariant 1).
Można to jeszcze zmniejszyć do 14,41zł (Wariant 2) lub nawet do około 12,97zł (Wariant 3).
Wariant 2 dotyczy doładowania co 127 dni. Wtedy jednak 98 dnia kasa przepada całkowicie więc ten koszt 14,41zł jest faktycznym kosztem. Po prostu po minięciu ważności przychodzących, zerowane jest konto zgodnie z regulaminem, ale numer (z kolei niezgodnie z regulaminem) nie jest wyłączany/kasowany. W PInK operator (a w zasadzie system) daje po prostu dodatkowe 30 dni na przywrócenie numeru (nazywam to okresem karencji). Ten okres nie regulują żadne regulaminy i w każdej chwili może spaść do 0 dni, także to tylko dla hardkorów, którym na numerze (i na kasie, bo ona przepada już 98 dnia po północy) nie zależy.
No i należy się wtedy wybitnie pilnować, bo 128 dnia tuż po północy numer przepada bezpowrotnie (z tym, że na to jest jeszcze dodatkowa furtka, a nawet dwie).
Wariant 3 to Wariant 2 z doładowaniami 5zł kupionymi za 4,50zł
(albo np. w przypadku firm wrzuconymi w koszty i/lub po odliczeniu VAT - wtedy koszt roczny jest jeszcze mniejszy, i to znacznie, niż te 12,97zł z Wariantu 3).
Oczywiście można też zastosować Wariant 1A, czyli Wariant 1 z tańszymi doładowaniami jak Wariancie 3.