
Info z routera :

Wszystko wyglądało cacy, pobieranie 60mb/s czyli tyle ile miało być. Czasem niestety spadało łącze do ok 10, szczególnie wieczorami i w weekendy, zakładam że dużo osób jest po prostu podłączonych do tej samej wieży.
co mnie zdziwiło to to co pokazuje netmonster, jakby były tam nadajniki których nie ma wpisanych w uke? I czasami sprawdzając, szczególnie na początku, netmonster pokazywał że łączę się właśnie z tym nadajnikiem, co jest bardzo dziwne, teraz pojawił się tez drugi po prawej.

no ale okej, ważne że ten internet był, czasem wolno ale był. Aż tu nagle kilka dni temu raz na jakiś czas, zazwyczaj wieczorami i w weekendy zrywa mi całkowicie internet, albo mam 600+ ping i pobieranie może z 200kb/s, ogółem po prostu dramat, co ciekawe mam telefon w Mobile Vikings, i z tego co wiem to oni korzystają z nadajników Play i ten internet też w tym samym momencie działa tak samo źle.
Odezwałam się do t-mobile i od nich dostałam informację że ktoś w pobliżu zamontował sobie repeater i dlatego to się dzieje, i że zgłosili już to do uke, nie znam się na tym, nie wiem skąd to mogą wiedzieć, nie wiem jak wygląda procedura ale sądzę że szybko się tym nie zajmą.
Tu dochodzimy w końcu do sedna, z tego co wiem to router który mam ma możliwość agregacji, tylko za kija nie wiem jak to ustawić, już przed tym dramatem który się teraz dzieje zrywało mi łącze jakoś 1 czy max 2 razy dziennie na kilka minut, ale potem łącze wracało do normalnej prędkości. teraz jak już się to zacznie to do 23 jakoś mam te 200kb/s. Ale już nie wraca praktycznie w ogóle do 60mb/s w ciągu dnia. zazwyczaj 5-15mb/s i liczę na to że może agregacja by chociaż w tym pomogła. Karta sim Tmobile jest włożona bezpośrednio do anteny zewnętrznej, i jeśli będę musiała, to wejdę z powrotem na ten stromy daszek jakby trzeba było coś sprawdzić, ale jeśli jest inny sposób to spróbowałabym najpierw innego.
A to pokazuje teraz netmonster, jest to inny nadajnik niż ten pokazywany w info z routera.
