Witam,
Kumpel (sąsiad) wziął Orange Freedom Pro na próbę i dzisiaj próbowaliśmy coś zdziałać. Według mapki Orange jesteśmy w zasięgu, jest on jeszcze z 3-5 km dalej. Do nadajnika w linii prostej wychodzi mi 13km, wiem że daleko, ale niektórym działa z tego co czytałem. Patrząc z mojego okna gdzie modem stoi w stronę nadajnika po drodze mam jakieś 2km do lasu i dalej różnie, polany lasy itd.. Teren w miarę równy, bez wzniesień itp. Po podłączeniu modemu prze wifi czy to skrętkę (próbowałem obydwu) modem łączy się z laptopem ale mam problem z zasięgiem. Wskaźnik w tym programie od modemu pokazuje mi raz full a raz nic. Kontrolka zasięgu na modemie jest zielona i zaraz gaśnie i potem znowu zielona i zazwyczaj cały czas tak. Czasem jest pomarańczowa tylko. Czyli zasięg z full znika mi kompletnie i na odwrót. Czasem się połączy z siecią ale to tylko na sekundkę dosłownie.
Postanowiliśmy podjechać w strone nadajnika i to samo. Na dość rozległem polanie oddalonej juz o około 9 km to samo. Bliżej w lesie w odległości około 5 km też to samo. Cały czas siedzieliśmy w samochodzie bo na zewnatrz zimno
1. Czy to normalne że dioda zasiegu gaśnie z zielonego na zero i odwrotnie?
2. Czy podczas ładowania w modemie dioda wskazujaca naładowanie powinna migać?
3. Jeśli to problem z zasiegiem czy dokupienie antenki pomoże, jeśli tak to dużo Waszym zdaniem?
Pozdrawiam