Amerykanie zestrzelą satelitę już za kilkanaście godzin?
Możliwe, że Amerykanie zestrzelą satelitę, nad którym utracili kontrolę, już za kilkanaście godzin.
Rząd USA powiadomił lotnictwo i żeglugę o konieczności trzymania się z dala od wyznaczonego obszaru Pacyfiku na zachód od Hawajów od godziny 3.30 (czasu polskiego) w czwartek, co - jak pisze Associated Press - sugeruje pierwszą próbę zestrzelenia satelity, nad którym Amerykanie stracili kontrolę.
Jako możliwe terminy wymieniono też kolejne dni aż do przyszłego poniedziałku w tych samych godzinach - od godz. 3.30 do 6.00.
Dokładnego terminu jeszcze nie wyznaczono. Rzecznik Pentagonu Geoff Morrell podkreślił jedynie, że pierwsza próba zestrzelenia satelity zostanie podjęta po lądowaniu promu kosmicznego Atlantis, planowanym na godz. 15.06 czasu polskiego w środę na Florydzie.
Eksperymentalny satelita rozpoznania radarowego NROL-21 krąży wokół Ziemi od 14 grudnia 2006 roku, ale łączność z nim całkowicie utracono w kilka tygodni po starcie. W styczniu bieżącego roku zaobserwowano, iż orbita obiektu, przewyższająca początkowo swym perigeum 300 kilometrów, obniża się w tempie 0,7 kilometra dziennie.
Zestrzelenie satelity zaaprobował prezydent George W. Bush. Oficjalnie Waszyngton podkreśla, że chodzi o zapobieżenie niekontrolowanemu powrotowi na Ziemię satelity z jego toksycznym paliwem rakietowym - hydrazyną. Nieoficjalnie spekuluje się, że Amerykanie chcą zniszczyć tego szpiegowskiego satelitę, aby zapobiec dostaniu się go w niepowołane ręce, gdyby spadł na Ziemię w jednym lub kilku większych kawałkach.
Chiny i Rosja sugerują też, że w rzeczywistości Amerykanie chcą przetestować broń przeciwsatelitarną; Waszyngton konsekwentnie zaprzecza.
Associated Press informuje, że do zniszczenia satelity ma zostać użyty pocisk rakietowy SM-3 (RIM-161 Standard Missile 3), sprawdzony w zestrzeliwaniu rakiet balistycznych krótkiego i średniego zasięgu. Satelita będzie natomiast po raz pierwszy celem tego pocisku, naprowadzanego za pomocą termolokacji.
SM-3 ma zostać odpalony z krążownika "USS Lake Erie". Przedstawiciele US Navy podkreślają, że chodzi o coś więcej niż zwykłe trafienie pociskiem rakietowym w satelitę wielkości autobusu. Trafić trzeba precyzyjnie w nieduży zbiornik z hydrazyną. Głowica pocisku SM-3 nie zawiera materiału wybuchowego; niszczy cel, wykorzystując energię kinetyczną.
Przedstawiciele US Navy informują, że przystosowanie pocisku SM-3 do misji antysatelitarnej zajęło kilka tygodni. Modyfikacje, wprowadzone m.in. do systemu naprowadzania pocisku, mają zostać cofnięte, kiedy już satelita zostanie zestrzelony.
Informacja pochodzi z serwisu
www.wp.pl
[ Dodano: 2008-02-20, 17:42 ]
UWAGA!!! Wiadomość z ostatniej chwili
Zestrzelenie satelity może się opóźnić z powodu sztormu
Wyznaczone na czwartek czasu polskiego zestrzelenie wadliwego amerykańskiego satelity szpiegowskiego opóźni się, gdyż sztormowe warunki na północnym Pacyfiku uniemożliwiają start antyrakiety z pokładu krążownika - poinformował Pentagon.
Na briefingu poświęconym technicznym aspektom zestrzelenia przedstawiciel ministerstwa obrony powiedział dziennikarzom, iż przedsięwzięcia tego nie odwołano i w razie poprawy pogody antyrakieta zostanie użyta jeszcze w czwartek przed północą czasu amerykańskiego.
REKLAMA Czytaj dalej
Z dokonanych obliczeń wynika, że systematycznie obniżający swą orbitę satelita wejdzie 6 marca w gęste warstwy atmosfery. Zakłada się, że po trafieniu antyrakietą obiekt ulegnie dezintegracji, a jego szczątki spadną do morza. Zminimalizuje to zagrożenie dla ludzi, bowiem z wynoszącej ponad 1,3 tony masy satelity jedna trzecia przypada na paliwo - wysoce toksyczną hydrazynę.
Zadanie zniszczenia satelity powierzono trzem krążownikom rakietowym. Gdyby pierwsza antyrakieta okazała się nieskuteczna, akcję mogłyby podjąć oba pozostałe okręty. Krążowniki należą do morskiego segmentu amerykańskiej obrony przeciwrakietowej.
Antysatelitarne przedsięwzięcie skrytykowały zarówno Rosja, jak i Chiny. Moskwa podejrzewa, iż Amerykanom chodzi w rzeczywistości o kolejne wypróbowanie ich systemu zwalczania rakiet balistycznych. Natomiast Pekin wezwał Waszyngton do przestrzegania zasady unikania jakichkolwiek zagrożeń dla statków kosmicznych i terytoriów innych państw.
Eksperymentalny satelita rozpoznania radarowego NROL-21 krąży wokół Ziemi od 14 grudnia 2006 roku, ale łączność z nim całkowicie utracono w kilka tygodni po starcie. W styczniu bieżącego roku zaobserwowano, iż orbita obiektu, przewyższająca początkowo swym perigeum 300 kilometrów, obniża się w tempie 0,7 kilometra dziennie.
wp.pl
[ Dodano: 2008-02-20, 19:20 ]
Nie zobaczymy już na niebie amerykańskiego satelity
Minęła być może ostatnia szansa na zobaczenie amerykańskiego satelity szpiegowskiego USA 193 przelatującego nad Polską. Wieczorem całą Polskę pokrywała gruba warstwa chmur, a miejscami nawet padał deszcz. W takich warunkach nie było możliwe dostrzeżenie sztucznego satelity. Następnej okazji może już nie być, gdyż próba zestrzelenia satelity nastąpi w nocy ze środy na czwartek.
Do zestrzelenia ma dojść nad Pacyfikiem na zachód od Hawajów. Ewentualne szczątki satelity mają wpaść do oceanu.
Operacja zestrzelenia satelity opóźni się, gdyż sztormowe warunki na północnym Pacyfiku uniemożliwiają start antyrakiety z pokładu krążownika - poinformował Pentagon.
Jeżeli jednak satelita przetrwa noc ze środy na czwartek, będzie okazja ponownie zobaczyć go na wieczornym niebie - o ile pogoda się poprawi.
W przypadku Warszawy można się go spodziewać 21 lutego około 18:05, 22 lutego około 17:56, 23 lutego około 17:48. Najjaśniejszy będzie 23 lutego i w tym dniu będzie też widoczny najwyżej nad horyzontem (oczywiście, jeśli jeszcze wtedy będzie istniał). Szczegółowy moment, jasność i trasę przelotu satelity można sprawdzić dla swojej miejscowości na witrynie
www.heavens-above.com.