http://pclab.pl/news39813.htmlProducenci sprzętu elektronicznego co rusz to wymyślają kolejne powody, dla których realizacja warunków gwarancji nie jest możliwa. Firma Apple chyba przełamała kolejną barierę.
Do serwisu internetowego Consumerist zgłosili się posiadacze komputerów Apple Macbook i iMac, którzy oddali swoje urządzenia do serwisu, z powodu usterek.
Mimo że komputery objęte były dodatkowym pakietem AppleCare, to serwisy zwróciły je z dość zaskakującą adnotacją o tym, że realizacja umowy gwarancyjnej nie przysługuje... palaczom.
Mimo że w umowie gwarancyjnej nie ma ani słowa o tym, że osoby palące fajki oraz papierosy mają mniejsze prawa od niepalących, to według serwisantów taki dym powoduje uszkodzenia sprzętu firmy Apple.
Redakcja serwisu Consumerist cały czas próbuje uzyskać od firmy Apple informacje na temat zgodności tego typu działań z umową o kupnie i sprzedaży. Klienci bowiem nie są w żaden sposób informowani o tym, że do sprzętu Apple nie mogą zbliżać się osoby z fajką, czy z papierosem.
Firma Apple klientom, którym odmówiono naprawy sprzętu przekazała informacje, że ich komputery stanowią zagrożenie biologiczne, gdyż nikotyna została uznana za środek trujący.
Co ciekawe, na liście środków szkodliwych, na którą powołują się punkty serwisowe Apple, oprócz nikotyny znajdują się między innymi chlor (stosowany w basenach), węglan wapnia (stosowany m.in tabletkach), i wiele innych.
Jeżeli polityka Apple ma być spójna, to można dojść do wniosku, że nikomu jej serwisanci niczego nie powinni naprawiać. Pamiętaj! Masz MacBooka? Nie chodź na basen. Masz telefon iPhone? Nie bierz wapna w tabletkach. Jeżeli ktoś z serwisantów wyniucha ich zapach, biada Ci.
Myślałem o komentarzu ale po prostu brak mi słów. Jeden wniosek mi się nasuwa - nie kupować sprzętu apple

