Zakupiłem ostatnio TP-LINK TL-WR1043ND.
Sygnał w laptopie mam na następującym poziomie:
Kod: Zaznacz cały
wlan0 IEEE 802.11bgn ESSID:""
Mode:Managed Frequency:2.412 GHz Access Point: 74:EA:3A:BD:23:CA
Bit Rate=150 Mb/s Tx-Power=20 dBm
Retry long limit:7 RTS thr:off Fragment thr:off
Encryption key:off
Power Management:off
Link Quality=57/70 Signal level=-53 dBm
Rx invalid nwid:0 Rx invalid crypt:0 Rx invalid f
Stwierdziłem, że wykorzystam kabel z antenką by polepszyć zasięg i wkręciłem go do środkowego złącza anteny. Wszystko działało w miarę sprawnie, lecz gdy zmieniłem położenie laptopa zaczęły się problemy z połączeniem WI-FI.
Z routerem łączy się laptop z "n" i router Black-box z "g".
Teraz pytania:
1. Czy w przypadku routera n warto ustawiać konkrety kanał, czy zostawić auto? (Mieszkam na wsi, eter czysty - sąsiedzi mentalnie z czasów Austro-Węgier)
2. Channel Width - zostawić auto, czy ustawić na sztywno konkretną wartość? Do wyboru mam 20 lub 40MHz.
3. Czy jest sens podłączać kablem antenkę na schodach, skoro bez tego jest zasięg.
4. Czy transfer, który mam jest w normie, czy mógłby być lepszy?
5. Czy postawienie routera na komputerze, nad zasilaczem, może mieć wpływ na zasięg i powodować problemy z Wi-Fi?