Miałem w domu komputer stacjonarny. Przy podpisaniu umowy z dostawcą, dostałem antenę zaokienną, kabel SMA ciągnący się od anteny, aż do wbudowanej karty wifi w komputerze. I działało to dobrze latami. Przepustowość 2mb, max ~~220kb/s przy pobieraniu, krótkie pingi, 2,4 ghz (podobno od czterech lat trąbią, że lada moment przejdą na 5ghz), nieszczęsne filtrowanie MAC, to tak w skrócie jego oferta.
Pewnego dnia, blaszak odmówił mi posłuszeństwa. Pomyślalem że to dobrze w sumie, bo nie ma co przy nim gnić. Wygrzebałem z szuflady starą kartę wifi na usb, odkręciłem antenke, podłączyłem zaokienną do karty na usb, wpiąłem do laptopa, zainstalowałem, zmieniłem jej mac i przypisałem ten ze starej. I działało. Było to o tyle niewygodne, byłem ograniczony długością kabla, który z biegiem czasu rozlatywał się coraz bardziej. Laptop, kabel i usb to nie jet dobre rozwiązanie. Kabel zasięgiem obejmował jedynie najzimniejsze pomieszczenie w domu, dlatego pomyślałem, że dobrze by było rozprowadzić sygnał po domu.
Później pojawił się w domu drugi komputer, kobiety

Kupiłem router - dokładnie AirLive G.DUO - gdyż chyba jako jedyny router zamieniał jeden sygnał wifi na drugi, czego oczekiwałem. Wpisałem jedynie adres MAC, statyczne ip . Wszystkie opcje zostawiłem domyślne. Wybrałem opcję WISP + AP. I w teorii działa.
Problemem jednak jest prędkość. Przy przepustowości 2mb, router obcina mi z tego od 25% do 75%. Do tego dochodzą mikrościnki - tzn. mam wrażenie, że internet działa skokowo, w bardzo małych skokach, np. nie ładuje obrazków do końca i zamiast ich doładować, to przerywa w połowie. Filmu na youtube nie da sie obejrzeć, mimo iż bez routera - działa normalnie.
Zrobiłem speedtesta i udało mi się to chyba za 12 razem, bo ciągle przy teście downloadu lub upladu wszystko się zatrzymywało. Proszę, tutaj powinny być 2megabity -
http://www.speedtest.net/result/3165626352.png - tymczasem jest tragedia, którą wyprzedza nawet net socjalny z aero. I pytanie - co robię źle?
Wykluczam opcję złego zasięgu, lub wyrobienia kabla - na modemie usb ten sam kabel z tej samej anteny ma pełen transfer. A router jest metr od laptopa.
Wykluczam opcję złej konfiguracji - bo co tu można źle skonfigurować? MAC podmieniony, ip wpisane, co jeszcze? Sieć i jedna i druga jest otwarta, więc to nie kwestia szyfrowania. A przecież internet jest, a karcie usb działa normalnie.
Wykluczam opcję zajęcia kanałów - mieszkam na odludziu, moja sieć jest tu jedyną, nic się nie gryzie ani nie wyklucza.