Ale wczoraj szlag mnie trafił i prawie wyrzuciłem "to coś" przez okno... pomijam że przez ostatnie parę miesięcy gubienie lte, znikające wifi itp były codziennością i starczył reboot, to teraz chyba kaplica...

Działało działało i wczoraj nagle brak neta, się okazało że router się łączy z nadajnikiem, "widzi" zasięg 75-83% cały czas, tak jak wcześniej, natomiast złapał connecting loopa... łączy się z 2g... łączy łączy... rozłącza, łączy z 3g... łączy łączy.... rozłącza... łączy z 4g... łączy łączy... rozłącza i od nowa... karta sim wyjmowana wkładana, reset ustawień fabrycznych, wpisywanie pinu od nowa... sim widzi, smsy odbiera... z netem się ni uja nie łączy



Mam tego dość... pomijam już fakt marnego wifi które dwa pomieszczenia dalej przy ścianach gips karton/wełna ma problemy, nawet przesyłanie filmu z kompa po wifi na chromecasta2 ssie...

Chyba czas na zmianę, tylko na co ? Inny router z sim? czy jakaś konfiguracja router+modem usb ? mam już MIMO z dwoma kablami więc fajnie było by wykorzystać, jak trzeba zabulić to trudno... ale ma działać i mieć AC coby transmisja wewnątrz wifi była znośna, ze trzy chromecasty2 w domu, dwa laptopy, jeden dysk sieciowy... na dwr921 to masakra była

Hmm? Help?