Szukam internetu dla rodziców, przesiadka z radiówki, która osiąga te 10-15Mb/s ale często ją zrywa i raczej prędkośc oscyluje koło 2-5Mb/s - do poczty starcza, ale do Netflixa już nie bardzo.
Do nadajnika Orange/T-mobile mam około 500m. Play jest ciut dalej. Wstępnie zbadałem zasięg T-mobile i Orange i tak to wygląda stojąc w domu przy oknie:
Lokalizacja: Łęczyca, Waliszew





Jak widać zasięgi podobne, ale T-mobile chyba mocno się zapycha, bo prędkości spadają poniżej 15Mb/s zaś Orange trzyma te 20-30Mb/s.
Chcę przetestować jeszcze zasięg Play w przyszłym tygodniu. Tylko czy w jego przypadku uda się uzyskać sensowną prędkość bez anteny zewnętrznej?
Co do oferty rozpatruję następujące opcje:
1. Abonament t-mobile z routerem ZTE MF286, wyjdzie około 40-50zł/mies.
2. Viking Mobile 250GB za 60zł, bez umowy, ale zapewne trzebaby zakupić antenę zewnętrzną i router (czyli na start te 400zł trzeba doliczyć)
3. Orange 250GB za 60zł - umowa na 2 lata
Skłaniałem się najbardziej do T-mobile ze względu na brak limitu danych, ale zastanawiam się czy bedzie różnica względem radiówki, skoro w godzinach szczytu tak prędkość spada (rano było 50Mb/s, teraz 10Mb/s)
Moje pytania:
1. Jakiego operatora w tej okolicy wybrać?
2. Czy w przypadku Orange/T-mobile jest sens dokupienia anteny zewnętrznej skoro nadajnik jest pod nosem?