Sytuacja wygląda tak...
W wakacje jak kończyła mi się umowa z Iplusem zadzwonił do mnie konsultant i zaproponował ofertę...no ja się zgodziłem dał mi 4,5gb limitu za 60zł(z nowym modemem Huaweii 159 za 1zł)i wszystko ok.Na drugi dzień zadzwoniłem do niego i podałem mu moje dane bo były potrzebne...Powiedział że za 3-4 dni przyjedzie do mnie kurier z nową umową i modemem(on miał przysłać z Warszawy a ja mieszkam w Łodzi więc odbiór osobisty odpadał)i przyjechał kurier po 3 dniach umowa została podpisana,modem dostałem i myślałem że już mogę się cieszyć z szybszego internetu...Dobra podłączam modem..i patrze...modem ma rysy na obudowie no ale mysle ze bedzie dzialał..podłaczam modem a tu lipa..internet pochodzi z 1 min i sie rozłacza..dzwonie do konsultana ze dał mi uszkodzony modem, i gdzieś z 40x złapałem sie na poczte i wkoncu odebrał...wszystko mu opowiedziałem i powiedział zebym wysłał ten modem z powrotem...i tu jest najgorsza rzecz jak mi się przytrafiła...modem zaginął w trakcie przesyłki

No żal jednym słowem...zaginął modem z dokumentami z nie mojej winyy(no moze troche mojej winy bo nie ubezpieczyłem paczki)i ja jeszcze mam płacic kare

To jest już dla mnie przestroga wysyłanie jakich kolowiek ważnych rzeczy za pomocą poczty...