rozwiązać albo conajmniej <font color="#FF00FF"><b>»»znaleźć««</b></font> kogoś kto miał
podobny przypadek.
Zacznijmy od tego, że posiadałem internet ERY bluconnect
dali mi modem, 500mb na miesiąc za kilkadziesiąt złotych
i kazali "surfować"...
W sumie narzekałem na tę ofertę przez cały czas jej trwania
ale przynajmniej miałem dość stabilny internet w tym pakiecie 500mb.
Jednak tuż przed końcem umowy zaczęły się dziać z modemem jaja...
Komputer reagował tak jakby ktoś wsadzał kabel USB i go wyjmował,
poprostu nie było stabilnego połączenia, ale dobra umowa się
zakończyła więc kij im

Jednak z braku jakiejkolwiek wartej uwagi oferty pozostałem w
dalszym ciągu użytkownikiem tegóż modemu i tej sieci.
Póki co doładowuję sobie internet kartą co jest bardzo nieopłacalne ale trzeba się <font color="#FF00FF"><b>»»na razie««</b></font>
dostosować.
I tutaj Klucz:
modem na EDGE i GPRS poprostu nie działa, tzn bawi się ze mną w kotka i myszkę, tzn włącza sie i wyłącza...
a na HSDPA działa (nie zawsze ale czasem złapie sieć) jednak jak zamuli przy przeglądaniu
stron to potrafi pobrać jakieś niewiadomo skąd wzięte dane... przykładowo
Surfuje na stronie, patrze na program mam 5 mb... przymulił... patrze 10mb!
I teraz pytanie, czy możliwe jest by ERA tak się zcwaniaczyła, że gdy skończyła się
umowa poprostu zablokowała korzystanie z internetu z tych mniejszych prędkości by właśnie
użytkownikowi na HSDPA poprostu sączyło dane jak cholera?
Na EDGE i GPRS net chodził wolno, ale przynajmniej nie pobierał jak smok danych z kosmosu i
był netem stosunkowo stabilnym.
Miał ktoś podobną sytuację?
MODEM HUAWEI e220