Niestety nie miałam czasu zapoznać się ze wszystkimi wątkami na forum, ani nawet choć bliżej się im przyjrzeć, więc z góry przepraszam, jeśli mój problem pojawił się tu już wcześniej i temat stanie się kolejnym śmieciem, który w odpowiednim czasie znajdzie swoje miejsce... w śmietniku, ale sprawa, moi drodzy, nagli. W przypadku, jeśli moje wątpliwości okażą się trafne i faktycznie ktoś wcześniej poruszył już ten problem, proszę odesłać mnie do odpowiedniej podstrony. Z góry przepraszam, dziękuję i przechodzę już do rzeczy

Otóż sprawa wygląda następująco. Mój kolega, nie wiedzieć czemu, szuka u mnie pomocy (jakbym ja się na tym jeszcze znała...

Najserdeczniej, jak się tylko da, proszę o pomoc
