[NEWS] UKE: Gminny darmowy Internet musi mieć ograniczenia

[ja.michal]

Limity prędkości, transferu danych czy czasu połączeń w darmowych hotspotach to konieczne warunki, by nie zaszkodzić konkurencji na rynku telekomunikacyjnym. Musimy patrzeć na przedsiębiorców, którzy zainwestowali określone środki finansowe - podkreśla Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Od ubiegłego roku każda gmina, która chce budować sieć hotspotów, musi zgłosić to do UKE. Urząd sprawdza, czy ta propozycja świadczenia darmowego dostępu do Internetu nie zaburzy konkurencji i czy Internet ma odpowiednią przepływność.

Zgodnie z regulacjami UKE odpowiednia przepływność to 256 kb/s, z czasowym limitem 60 minut i wieloma ograniczeniami. W przypadku dostępu niektórych grup społecznych dopuszczalna prędkość darmowego internetu zwiększa się do 512 kb/s, ale połączenie może trwać maksymalnie pół godziny. Miesięczny limit transferu danych to 750 MB na jednego użytkownika, czyli jedno urządzenie końcowe.

Zdaniem Magdaleny Gaj, szybszy internet w hotspotach zniszczyłby konkurencję na lokalnym rynku. Ludzie przestaliby korzystać z płatnych usług operatorów telekomunikacyjnych. Dlatego zadaniem urzędu jest równoważenie interesów jednostek samorządu terytorialnego i działających na rynku przedsiębiorców.

Musimy patrzeć na istniejących przedsiębiorców telekomunikacyjnych, którzy wyłożyli określone środki finansowe na prowadzenie swojej działalności. Państwo nie może zabić rynku telekomunikacyjnego takim działaniem. Jesteśmy za darmowym dostępem do Internetu dla obywateli na pewnym poziomie, który umożliwia sprawdzenie rozkładu jazdy pociągów, autobusów, sprawdzenia repertuaru kin, znalezienia drogi, czyli tego, co obywatel potrzebuje, żeby się skomunikować z państwem i spokojnie funkcjonować. Do tego nie są potrzebne ogromne przepływności - podkreśla prezes UKE.


Darmowe hotspoty w gminach to element wdrażania Europejskiej Agendy Cyfrowej, która zakłada, że w 2013 roku każdy obywatel UE będzie miał dostęp do internetu. Zgodnie z unijnymi założeniami do 2020 roku musi to być dostęp do łączy o prędkości co najmniej 30 Mb/s, a w przypadku 50 proc. gospodarstw domowych ma to być powyżej 100 Mb/s.

Źródło i wywiad wideo

[tosiek]

Państwo opiekuńcze.

[YaHooo]

W sumie to dość sprawiedliwe. Bo wtedy część ISP mogłaby naprawdę zniknąć z rynku. A wtedy by było, że państwo jest złe

Ogólnie to i tak i tak będzie źle.

[Maciek764]

Bo wtedy część ISP mogłaby naprawdę zniknąć z rynku.

Niektóre "ISP" (a właściwie 100% tych tworów co działają na 2,4GHz i 70% na 5GHz) to powinno zniknąć bo działają gorzej od internetu przez GPRS.

[jarek999]

Maciek764,

(a właściwie 100% tych tworów co działają na 2,4GHz i 70% na 5GHz) to powinno zniknąć bo działają gorzej od internetu przez GPRS.

Z tym GPRS to przesadzone, niewątpliwie ktoś tutaj powinien wyznaczać jakieś jakościowe standardy (gdyż nieprzewidywalna odnośnie obciążenia sieć 3G można powiedzieć że standardowo przewyższa jakościowo net na 2,4GHz a i przy 5GHz też nie jest różowo nawet gdy są dobre parametry linków to często ISP nieźle czarują na swoich serwerach i np. torrenty , multimedia wyhamowują) P.S Zawsze mnie bawi jak na technicznym forum z takim patosem jest piętnowana poprawność gramatyczna.

[ Komentarz dodany przez: Jo_gurt: 2012-04-14, 20:44 ]
"Nie" z przymiotnikami w stopniu równym piszemy razem!

[Maciek764]

też nie jest różowo

Przez "nie jest różowo" rozumiem to, że ktoś odpali Torrenta i ping wzrasta do 20000ms.

[jarek999]

że ktoś odpali Torrenta i ping wzrasta do 20000ms.

Nie muszą rosnąć pingi, lecz np. 50% jest osiągalne, cięta jest ilość połączeń etc.

[Maciek764]

No ja wiem że nie muszą, ale przeważnie tak jest. Albo w ogóle przestaje działać. Z resztą to jest tylko jedna z 50 ułomności takich uryniastych netów

[YaHooo]

a właściwie 100% tych tworów co działają na 2,4GHz i 70% na 5GHz

Nie ma co uogólniać, bo zdarzają się dobrze robione radiówki.