Jestem użytkownikiem śmiesznego routerka co się zowie Huawei E587-2 (kupiony w orange), niestety to co powyższe urządzenie wyprawia woła o pomstę do samego Stwórcy. Internet z Orange służy głównie jako wzmocnienie domowego łącza w godzinach nocnych, ale także podczas moich dość częstych wojaży po kraju, i o ile w pierwszym przypadku zachowanie routera jest do przełknięcia, o tyle jadąc autobusem naprawdę nie chce mi się wciąż resetować tego ustrojstwa. Po pierwsze, "Hjuji" nie potrafi zapamiętać pinu do mojej karty, a jest to SIM/R-UIM z Orange, więc o zdjęciu kodu można zapomnieć. Po drugie mimo pełnego zasięgu (maszt Orange znajduje się 200 metrów od mojego domu), internet co chwile się rozłącza, po czym, chwilę później, router żąda ponownego podania kodu PIN, albo się całkowicie zawiesza. PIN czasem trzeba mu wpisywać co minutę, aż w końcu wyświetla "brak karty sim lub jest ona nieprawidłowa". Szału idzie dostać! Mam zatem pytanie, walczyć z tym dziadostwem dalej, wgrać mu aktualizacje firmware czy oddać na gwarancje, i liczyć, że kolejny będzie mniej problematyczny? Czy może ten typ już tak ma?
Inne pytanie, czy E587 ma jakąś zaawansowaną diagnostykę? Można gdzieś sprawdzić moc sygnału w dBm, albo do którego masztu jesteśmy podłączeni?
Jeszcze na koniec pytanie o osiągi - ile da się z tego cuda wyciągnąć? Ja testowałem w nocy, ale nie wycisnąłem wiele ponad HSPA+, a to jest Dual Carrier w końcu...
To już maks co z tego sprzętu wycisne? Dodam, że nie mam zewnętrznej anteny.
Jednocześnie chętnie odpowiem na wszelkie pytania dotyczące tego urządzenia, na jakie tylko będę umiał

. Choć to mój pierwszy "MiFi".