Od połowy sierpnia borykam się ze sporym problemem z prędkościami internetu mobilnego w Orange. Mniej więcej do 15-20 sierpnia internet działa ogólnie bez najmniejszych zarzutów, a prędkości, które uzyskiwałem były, jak dla mnie bardzo dobre. Wahały się w przedziale między 5, a 7 Mb/s. Niestety do po tym feralnym dniu ni stąd, ni zowąd router zaczął łączyć się tylko i wyłącznie poprzez EDGE. Po napisaniu kilku mail i skonsultowaniu się z doradcami z BOK-u odstałem odpowiedź, że najlepiej będzie jeśli przestawię tryb łączenia na tylko 3G, a winę na taki stan rzeczy zrzucono na zasięg wewnątrz budynku. Oczywiście zrobiłem tak jak mi polecono, ale niestety prędkość znacznie spadła i do dnia dzisiejszego utrzymuje się na poziomie od 0.6 do 2.5 Mb/s. Router do Huawei B683, nie posiadam żadnej anteny, a sam router stoi przy oknie. Najbliższy BTS znajduje się w miejscowości Szepietowo. To plus minus 4 kilometry od miejsca mojego zamieszkania. Pomiędzy tymi dwiema miejscowościami jest całkiem spory las, który pewnie w jakiś sposób utrudnia komunikację. Czy jest sens kupowania anteny i jeśli tak, to jaką kupić? Nie bardzo też rozumiem to, co pokazuje mi router, bo czasami pokazuje mi np. cztery kreski zasięgu (screen), czasami trzy, ale to nijak nie przekłada się na prędkości, bo poprzednio nawet bez ani jednej kreski internet działał naprawdę dobrze. Niestety jeśli chodzi o tego typu rzeczy jestem totalnym laikiem.
