Raport ze stanu obecnego:
- morena denna porośnięta czasami kępami drzew, łąki, pola, jezioro, jak to na Warmii i na Mazurach
- - BTS na + - północ od domu łąka i potem pas drzew
- - BTS na + - południe od domu blisko ściana drzew, dopiero dalej łąki
- komin kończy się na wysokości koło sześciu czy może więcej metrów od ziemi (wystaje ponad wysoki dwuspadowy dach nad parterowym domem). Można komin obwiesić dookoła taką ilością anten, na jaką nas będzie stać

Na początek będą dwie.
- wczoraj wysmarowałam jeszcze ostatnią reklamację do orange, wypisałam w punktach czego od nich chcę (głównie informacji, a nie działań czy rekompensaty, chociaż może i o to się zacznę dobijać...), niechże mi napiszą oficjalnie co mam zrobić w tej lokalizacji, konkretnie, żeby ich usługa tu, na moim miejscu, była dostępna. Poprosiłam też o namiary na kogoś, zapewne firmę, a nie osobę prywatną, kto zajmuje się obsługą posprzedażową na tym terenie. Chcę też dostać od nich raport z połączeń mojego numeru modemu (tylko gsm, bo cdma jeszcze nie ma, więc jest łatwiej), listę logowań do sieci, ilość danych i średnią prędkość w określonej jednostce czasu, coś w rodzaju bilingu.
- maila wysłałam do wszystkich świętych, tzn. do samego szefa obsługi znanego mi już z imienia i nazwiska, jeśli nie jest to anonimowy "dział", czy "kierownik", to będzie musiał jakoś odpowiedzieć
Chęci? Funduję? Coś sugerujesz?
Ja mam nie chęci, tylko raczej przymus, czuję się podstawiona pod ścianę, muszę zakończyć sprawę łączności w tym miejscu, bo nie może być tak, jak jest teraz. Tepsa olewa, kabla nie będzie, orange olewa, 3G nie będzie (skoro nawet gprs kuleje), gmina olewa, netu we wsi nie będzie, łączność satelitarna kosztuje majątek, przeprowadzki też nie będzie, dom stoi i nie dostanie nóżek... Czasem nawet sieć gsm szwankuje (tylko telefony alarmowe

)...
Zazdroszczę użytkownikom, którzy marudzą, że mają prędkość tylko 500kB/s. zamiast kilku mega... Pewnie nie zdają sobie sprawy z tego, że u nich net śmiga jak szalony, ciekawe, co by powiedzieli u mnie...