Globetrotter 3G - dziwne zachowanie pod linuksem

[Jaimar]

Ostatnimi czasy staram się doprowadzić do stanu działania tytułowego Globetrotterta od Orange'a (taki z literkami NZ - nazwy mi się biedronkują).
Urządzonko ładnie się w systemie znajduje, stery nozomi działają, gcom bierze PIN i ładnie rejestruje w sieci, skrypciki ładnie odpalają pppd i podnosza interfejs, internecik ślicznie śmiga - i wszystko byłoby idealnie gdyby nie drobny problem. Śmiganie interneciku trwa bardzo różnie - czasem starcza go na załadowanie jednej strony, czasami można aktywnie śmigac przez godzinkę. Koniec śmigania objawia się jedynie "niedziałaniem" - nic się nie pinguje, nie działa DNS - przy podniesionym interfejsie, braku wpisów w logach o jakimkolwiek zakończeniu połączenia, przerwaniu pppd itd., itp. Wygląda to podobnie do efektów działania firewalla - tylko że w jego logu nie ma nic o odrzucaniu pakietów z/do mojego ppp0 - zreszta dlaczego miałby czasami zezwalać na ściągnięcie jednej strony www a potem zmienić zdanie?

Na takich samych ustawieniach (poza sterami i gcom) korzystałem też z SE75e - i nie pamiętam takiego zachowania (czasami się zrywał, ale nie co stronę).

Mnie się już kończą pomysły co można z tym zrobić (logi przejrzane, opcje pppd dotyczace pakietów lcp i kompresji jv czy vj sprawdzone - wszystko usunięte) - tak więc bardzo proszę o pomoc (może ktos też tak miał i rozwiązał ?)

[bob]

A jaka wersja firmware (może zmienić)

[Jaimar]

Chwilowo żona zabrała, więc nie sprawdzę.
Karta pod Windą działa normalnie - czy może być tak że z powodu firmware dobrze działa pod windą a źle pod linuksem ?