Jako że wyjeżdżam do Sopotu na wakacje w niedzielę na 10dni, i chciałbym mieć internet, muszę się zdecydować do soboty, który internet wybrać.
Byłem dziś w punkcie plusa w sprawie internetu.
Mówiłem, że chcę na abonament itp i facet pytał czy mam numer w plusie (nie mam) i powiedział żebym jednak wziął na próbę iplusa simdatę z prepaidem za 20zł, bo jak twierdził "lepiej wydać 20zł, niż potem męczyć się 2 lata jeśli się nie spodoba). To wziąłem. Dał mi 3 dni na przetestowanie, zamiast 7, które jest w ofercie
Modem dostałem Huawei E800 ExpressCard. Podłączyłem i sieć czasem się zmieniała z hsdpa na 3g. Ale ogólnie bardzo szybki net, sciągał zdjęcia, gg itp z prędkością 0,5mb na sek.
Ściągnąłem jave, iplus menagera, obejrzałem dwa teledyski na youtube dla sprawdzenia jakości dźwięku i sprawdzałem strony. Po 2h nabiło mi z 80mb ściągnietych danych i internet zaczął się rozłączać i gdy chciałem się podłączyć to wyskakiwał komunikat, czy chcę się połączyć z CSD(co to jest?:D), i że to jest płatne poza abonamentem (i coś tam dalej), i nawet jak dałem na tak to się nie połączył. Za pierwszym razem gdy zresetowałem lapa, to internet znów chodził. Po chwili znów padł i już reset nie pomógł. Cóż, chyba wyczerpałem te próbne 20zł

Albo po prostu mi się rozłącza net i plus to kaszana

.
Jeśli internet by chodził zawsze, tak jak przez te 2 godzinki (szybko i sprawnie), to byłoby idealnie.
Zastanawiam się czy oddać ten modem i wziąć jeszcze internet z orange na próbę, czy podpisać umowę z plusem na abonament(bo przy simdacie to bym poszedł z torbami za takie ceny

) w ofercie 110, kupić numer i korzystać z niego?
Ery raczej nie biorę pod uwagę bo u nich nie ma blueconnect'a na próbę, i podobno to naciągacze
Jak myślicie?