Antywirusy. Jakie używacie i jakie polecacie?

[YaHooo]

paszczak to, że jesteś za NAT'em i nie można się do Ciebie podłączyć to nie zwalnia Cię z obowiązku posiadania antywirusa Wirusa możesz ściągnąć klikając linka w meilu. Albo możesz dostać od kumpla na pendrive

[paszczak]

Mnie ten cytat przekonuje :
"Dzięki zastosowaniu technologii NAT, użytkownicy Internetu nie mogą stać się obiektem ataków dedykowanych. Tym samym, jeżeli ktoś z premedytacją będzie chciał zaatakować właśnie Twój komputer i pozyskać Twoje najcenniejsze dane, możesz czuć się zupełnie bezpiecznie. Użytkownicy są zabezpieczeni przez translację adresów (NAT - Network Address Translation). Nikt z Internetu nie może zainicjować ataku na prywatny adres IP Twojego komputera, gdy korzystasz z naszej sieci. Mechanizm ten jest stosowany przez wielu operatorów do ochrony użytkowników."

[Jo_gurt]

Mechanizm ten jest stosowany przez wielu operatorów do ochrony użytkowników."

Heheh, a innymi słowy:
"Nie stać nas (jesteśmy zbyt skąpi) na przestrzeń adresową dla wszystkich użytkowników. Jak już masz upośledzonego neta to przynajmniej ciesz się z tego, że żaden haker bezpośrednio się do ciebie nie dostanie. Co z tego, że prawdopodobieństwo jest bliskie zera".

Poza tym o wirusach nadal ani słowa. Tu mówią zupełnie o czymś innym.

[YaHooo]

paszczak to wtedy możesz sobie odpuścić firewalla jak chcesz. Ale antywirusa musisz mieć. Inaczej szybciutko zalęgnie Ci się jakieś dziadostwo na komputerze. Bo NAT nie chroni przed wirusami, tylko atakami z sieci.

[Blido]

paszczak to wtedy możesz sobie odpuścić firewalla jak chcesz.

Ja bym nie polecał takiego rozwiązania. Jakis rok temu, kiedy jeszcze ufałem firewallowi wbudowanemu w Windows, zalęgło mi się bardzo niemiłe paskudztwo, Firefox w ogóle przestał łączyc się z netem, a IE wywalał co chwilę coś takiego:

Oczywiście czy kliknąłem OK, czy Anuluj, zawsze przekierowywało mnie na witrynę gdzie za ten badziewny program ktoś sobie życzył 100zł. Najśmieszniejsze to że Avast nawet po dokładnym skanie nic nie wykrył Pomógł Spyware Terminator, ale mimo że usunął robala, to wczytywanie stron trwało bardzo wolno. Nie chciało mi się już z tym nic kombinowac i przeinstalowałem windę. Od tamtej pory używam PCTools Firewall Plus, ma bardzo przydatną funkcję ochrony przed wstawieniem kodu do pamięci. Innymi słowy, muszę każdorazowo wyrazić zgodę na uruchomienie jakiegokolwiek nowego programu, program ostrzega też kiedy jedne procesy oddziałują na inne. Ale i tak ostatnio do surfowania używam wyłącznie Linuxa, więc nie mam się czym martwić .

[Jo_gurt]

Blido, ale ten problem to najwyraźniej jakiś śmieć na kompie a nie kwestia firewalla. Do domowego użytku zapora wystarcza.

Innymi słowy, muszę każdorazowo wyrazić zgodę na uruchomienie jakiegokolwiek nowego programu

Coś jak znienawidzony UAC z Visty? Ciekawe, że jak zrobi coś MS to jest be

[Blido]

Do domowego użytku zapora wystarcza.

Nie chodzi mi o zwykłą zaporę, ale własnie o program blokujący możliwość instalacji bez mojej wiedzy czegokolwiek. Żaden śmieć mi się w tle nie zainstaluje.

Coś jak znienawidzony UAC z Visty? Ciekawe, że jak zrobi coś MS to jest be

Nie miałem większej styczności z Vistą, więc nie wiem. Ale jesli coś takiego jest, to dobrze. Oczywiście byle mozna by było wedle zyczenia wyłączyć i ustawić liste zaufanych programów. A wyrażanie zgody na uruchomienie/instalację programu (przynajmniej w wykonaniu PCTools) wcale nie jest takie uciążliwe, przeciez nie zdarza mi się instalować czegoś co kilka minut, ale może raz na kilkanaście dni, a sprawdzone programy dodaję na listę zaufanych. Efekt jest taki że od roku nie musiałem reinstalować windy ani gruntownie oczyszczać systemu, wszystko chodzi jak tuż po instalacji. Wcześniej jakiś syf potrafił zagnieździć się już po kilku tygodniach.

[YaHooo]

Najśmieszniejsze to że Avast nawet po dokładnym skanie nic nie wykrył

Takiego dziadostwa mało co wykrywa. Trzeba przeczesać system HiJackThis'em, Combo Fix'em czy innym tego typu narzędziem i przeanalizować log

Innymi słowy, muszę każdorazowo wyrazić zgodę na uruchomienie jakiegokolwiek nowego programu, program ostrzega też kiedy jedne procesy oddziałują na inne.

Nie jest to uciążliwe? Bo ja z reguły na swoim komputerze mam bardzo dużo uruchomionych procesów oraz programów. Więc i tak pamięć jest bardzo mocno obciążona.

[Blido]

Nie jest to uciążliwe? Bo ja z reguły na swoim komputerze mam bardzo dużo uruchomionych procesów oraz programów. Więc i tak pamięć jest bardzo mocno obciążona.

Wszystkie procesy systemowe i często używane programy (Firefox, gry itp) mam na liście zaufanych, program pyta o zgodę tylko przy instalacji czegoś nowego lub gdy jeden proces odwołuje się do innego (np. jakiś nieznany program chce otworzyc stronę w Firefoksie). Dla mnie to nic uciążliwego kliknąć button "zezwól" na dymku wyskakującym z paska stanu. A cały program to dwa dodatkowe procesy i łącznie 18MB RAM Zresztą mam wszystko w Windowsie tak skonfigurowane, że standardowo są uruchomione tylko 22 procesy (w tym 4 Avasta, nad którego wywaleniem zaczynam się zastanawiać, bo jedyne co potrafi to wywoływać fałszywe alarmy).

[YaHooo]

Wszystkie procesy systemowe i często używane programy (Firefox, gry itp) mam na liście zaufanych, program pyta o zgodę tylko przy instalacji czegoś nowego.

No to czyli nie byłoby tak źle

A cały program to dwa dodatkowe procesy i łącznie 18MB RAM

No to nie tak dużo w sumie

standardowo są uruchomione tylko 22 procesy

No to ja mam tych procesów około 70. W zależności co robię. Ale jak się ma 2 karty wi-fi, BT ładowane przy starcie systemu, i jeszcze masę innych rzeczy to tak jest

[Blido]

No to ja mam tych procesów około 70.

No to jak dla mnie jesteś rekordzistą Do tej pory widziałem na niesamowicie zasyfionym kompie kolegi uruchomione 55 procesów (tyle że bez żadnych kart Wi-Fi i BT). Ale w sumie jeśli nie grasz na kompie to nie musisz się za bardzo tymi procesami przejmować. Może co najwyżej Windows trochę zwolni. Ile trwa u Ciebie boot systemu? Ja powywalałem wszystko żeby mieć maksymalną wydajność w nowych grach. Efekt widać natychmiast, wystarczy że na kompie kumpla "na szybko" się pobawiłem rejestrowym autostartem i listą usług i średnia szybkość wyswietlania w Oblivionie wzrosła z 19 FPS do 28 FPS (mierzone FRAPS-em). A byłoby lepiej gdybym jeszcze trochę dłużej podłubał. Grunt to powywalać wszystko co niepotrzebne (Nero po instalacji uruchamia kilka nic nie znaczących procesów ważących ponad 100MB), a także to co teoretycznie potrzebne. Np. mnie denerwował zajmujący 30MB ramu sterownik Realteka (właściwie nie sterownik, a manager oferujący różne mało przydatne funkcje). Nie dało się go nijak wyłączyć w opcjach, ale postanowiłem poszukać w rejestrowym autostarcie. Myslałem, że po jego wywaleniu nie będzie dźwięku, ale wyexportowałem ustawienia rejestru (na wszelki wypadek) i go wywaliłem. I okazało się, że wszystko działa jak należy, a zyskałem 30MB RAM i pozbyłem się niepotrzebnego procesu. Co więcej, jakbym potrzebował coś w tym managerze zmienić (ustawienia equalizera czy podłączenia sprzętów audio) to zawsze mogę go sobie uruchomić w panelu sterowania, przecież nie musi działać non-stop. Takich przykładów mam znacznie więcej. Fakt, że żeby wszystko skonfigurować, trzeba poświęcić kilka godzin, ale ja lubię się tym bawić. Nie należy też instalować różnych niepotrzebnych dodatków. Np. kiedy instaluję nowe Catalyst-y (mam radka HD2600XT) rezygnuję z Catalyst Control Center, bo mi się nie przydaje, a to kolejny proces zajmujący ponad 40MB. Wystarcza mi sam Display Driver.

[Jo_gurt]

Ja mam na Viście 57 procesów, komp nie jest zasyfiony i gram nałogowo

[YaHooo]

Ile trwa u Ciebie boot systemu?

Około 60-70 sekund.

Wiesz ja nie gram prawie wcale. Od tego mam kompa stacojnarnego (na nim na XP mam 5 procesów ). A i tak uruchomię coś raz ma miesiąc na nim

Co do tych procesów. To troszkę się tego nazbierało, bo mam dużo sprzętu zainstalowane (dwie karty wi-fi, bluetooth, modem do neta GSM). Norton Internet Security, ma chyba z 5 procesów, coś koło 3-4 ma Intel Pro/set Wireless. No i kilka jest procesów softu HP do przywracania systemu( niedawno przywracałem system w recovery i nie chce mi się bawić w usuwanie tego drugi raz ). Dalej mam pasek narzędziowy google do IE, Winamp ma 2 procesy, google notifier, pasek narzędziowy StatBar, gg. Cały soft HP o obsługi urządzenia wielofunkcyjnego (zawala system chyba 5-6 procesami), DU Meter, szybki start Office Dalej nie chce mi się wymieniać...

[Blido]

Około 60-70 sekund.

U mnie sam boot (nie licząc ekranu BIOS-u) około 20 sekund, ogólnie komputer uruchamia się w około 25-27 sekund oczywiscie za koniec bootowania uznaje moment, kiedy wszystkie procesy są pootwierane, połączenie internetowe aktywne (mam dialup wrzucony do autostartu) a dysk przestaje pracować

Wiesz ja nie gram prawie wcale. Od tego mam kompa stacojnarnego

Czyli te 70 procesów jest na laptopie? Nie powoduje to krótszej pracy na baterii?

(na nim na XP mam 5 procesów )

Też podobnie skonfigurowałem mój zabytek z PII 350MHz. Powyłączałem wszelkie funkcje sieciowe (komp nie jest podłączony do internetu, raz go tylko podłączyłem żeby trochę poeksperymentować), żaden antywirus ani firewall mu niepotrzebny. Wyłączyłem nawet usługę kompozycji (dostępny jest teraz tylko klasyczny styl Windows). Tą konfigurację zrobiłem raczej z konieczności, bo komp działał dotychczas na Win98, a XP się na nim mulił. Teraz płynnie odtwarza nawet filmy DVD

[YaHooo]

U mnie sam boot (nie licząc ekranu BIOS-u) około 20 sekund,

Króciutko

Czyli te 70 procesów jest na laptopie?

Tak.

Nie powoduje to krótszej pracy na baterii?

Na początku pracował około 3 do 3.5 godziny przy wyłączonym BT oraz wi-fi (miał tyle samo procesów). Teraz to bateria pada no i mam modem PCMCIA i działa 40-50 minut

Też podobnie skonfigurowałem mój zabytek z PII 350MHz.

Mój to P4 1.6GHz. I robię to bardziej dla sportu Wyłączone ma wszystko co zbędne bo to komputer nie podłączony do internetu.

[michal0404-93]

Dużo tekstu, dużo literek i nie wiem jaki antywirys najlepszy
miałem nortona i AVG i przy np instalowaniu patha do gothic 3 powiadamiały mnie o trojanie i kasowały aplikacje "skrót" z dysku !

Miałem juz około 25 antywirusów najlepszy sposób na wirus to reinstal i spox

[artureal]

Heh, najlepszym antywirusem jest zdrowy rozsądek. Nie otwieraj maili od nieznanych osób, nie odwiedzaj egzotycznych stron, nie podłączaj niepewnych pendrive'ów, nie pozwalaj, by ktokolwiek korzystał z twojego kompa, a wszystko będzie dobrze. Osobiście nie stosuję żadnych programów antywirusowych, ani zapory, nawet nie aktualizowałem Windowsa XP od czasu SP2 i jakoś przez tyle lat niczego nie złapałem.

[YaHooo]

artureal po części dobrze gadasz Ale czasem nie tak łatwo. Bo ja raz poszedłem wydrukować jakieś sprawozdanie do punktu xero na pendrive i tam mi zasyfili pena. I tak załapałem wirusa na kompa.

[Blido]

Bo ja raz poszedłem wydrukować jakieś sprawozdanie do punktu xero na pendrive i tam mi zasyfili pena. I tak załapałem wirusa na kompa.

Wirusy z penów wgrywają się na kompa poprzez plik autorunu - i tu kolejny raz polecę PCTools Firewall Plus z modułem ochrony przed wstawieniem kodu

[YaHooo]

Wirusy z penów wgrywają się na kompa poprzez plik autorunu

Wiem o tym. Dlatego teraz mam wyłączone autorun na cd/pendrive oraz nie stosuję podwójnego kliknięcia w celu otwarcia pena

i tu kolejny raz polecę PCTools Firewall Plus z modułem ochrony przed wstawieniem kodu

Chyba kiedyś to przetestuję jednak

[ja.michal]

jakoś przez tyle lat niczego nie złapałem

Możliwe, że pozornie. Ja też swego czasu nie miałem antywirusów, a się potem okazało, że jednak coś siedziało mimo, że system wyglądał na ok i wszystkie warunki bezpieczeństwa spełniałem.
Do tego jak się korzysta z laptopa i używa Hot Spotów to bez antywirusów niema co.

[paszczak]

Heh, najlepszym antywirusem jest zdrowy rozsądek. Nie otwieraj maili od nieznanych osób, nie odwiedzaj egzotycznych stron, nie podłączaj niepewnych pendrive'ów, nie pozwalaj, by ktokolwiek korzystał z twojego kompa, a wszystko będzie dobrze

Never trust a stranger?
Nie tak dawno przeglądałem w necie jakąś stronę o zabytkach (bodajże Lublina) i mój pakiet antywirusowy pięknie wykrył tam trojana. Nie ma takiej opcji żeby uniknąć kontaktu z cudzym penem / płytą / mailem / stroną www itp. Po prostu takie mamy potrzeby i tempo życia (wymuszone).

Poza tym coś co dzisiaj zagrożeniem nie jest - za miesiąc nim będzie lub odwrotnie

Konkludując: pakiety antywirusowe są potrzebne

[Jo_gurt]

Tylko trzeba też wziąć pod uwagę pewien margines fałszywych alarmów. Heurystyka to heurystyka.

[artureal]

Właśnie. Gdy kiedyś bawiłem się z antywirusami, to bawiły mnie do łez ich fałszywe alarmy odnośnie programów, które na 100% nie mogły mieć żadnego złośliwego kodu. Szczytem osiągnięć heurystycznych była odmowa instalacji nowszej wersji oryginalnego Windows Media Playera (niestety nie pamiętam, który strażnik był aż taki przewrażliwiony) - wtedy już nie wytrzymałem . Teraz wolę od czasu do czasu dla świętego spokoju odpalić HiJacka.
Ale moja niechęć do programów antywirusowych nie wzięła się tylko z powodu ich upierdliwości, braku zaufania, czy przekonaniu o chęci wyciągnięcia monety od internautów (to też, oczywiście).
Wiem, że teraz trochę się z tym poprawiło, lecz kiedyś każdy antyvir bardzo zamulał komputer. A ja bawię się w overclocking i lubię sobie pograć - te dwie czynności wymagają, by w tle działało jak najmniej programów. To dlatego połowę usług systemowych wyłączyłem, a w autostarcie nie ma ani jednego programu. Taki minimalizm, he, he.

[Blido]

A ja bawię się w overclocking i lubię sobie pograć - te dwie czynności wymagają, by w tle działało jak najmniej programów. To dlatego połowę usług systemowych wyłączyłem, a w autostarcie nie ma ani jednego programu. Taki minimalizm, he, he.

Nareszcie jakaś bratnia dusza
Ja się w sumie zastanawiam, czy aby nie wywalić Avasta z rejestrowego autostartu. I tak niewiele się przydaje, kiedy działa w tle, a tak zostałby tylko w zanadrzu jakbym chciał coś przeskanować... o ile dałoby radę. Próbował już ktoś takiego triku? Uważam że do aktywnej ochrony w zupełnosci wystarczy mi PCTools Firewall, o którym wspominałem. Żaden robal mi się nie zainstaluje, zwłaszcza z zarażonego pendriva, bo takowe wgrywają się przez autorun, a firewall zawsze pyta o zgodę, kiedy odpalam coś nowego (przez autorun też).

[paszczak]

Z doświadczeń moich i znajomych wynika że tak naprawdę to powinno się posiadać 3 komputery / laptopy:
1. do internetu
2. do pracy
3. do zabawy / testów / itp

Utrzymanie jednego zawsze w pełnej gotowości wiąże się z wieloma wymaganiami i poświęconym czasem, szczególnie wtedy kiedy komp służy również do pracy zarobkowej.
Za czas poświęcony na szukanie pomocy na forach, analizę logów z HJT, Silent Runners itp, przywracanie plików, naprawę uszkodzeń w systemie itd spokojnie można kupić kolejny komputer i nie martwić się że czas ucieka, komp nawalony a praca nie zrobiona. Nikt przy zdrowych zmysłach wykorzystujący komputer do pracy nie będzie ryzykował takiej zabawy i dylematów: potrzebny pakiet antywirusowy czy nie? Darmowy czy komercyjny?

[artureal]

Żebyś wiedział. Właśnie noszę się z myślą złożenia jakiegoś kompa tylko do internetu i pozostawienia obecnego do "wyższych celów". Tylko że overclocking to choroba, ja nawet starego Celerona D w pracy mimowolnie podkręciłem z 2.4 do 4.1 GHz (niezwykle podatne bydlę, pomimo bylejakich pamięci i zasilacza) i dopiero po monitach współpracowników o hałas wiatraka, zmniejszyłem taktowanie. Rzecz jasna, żaden antywirus nawet tam nie działa w tle, no ale na twardym dysku nie ma żadnych istotnych danych. Gdyby było inaczej, nie ryzykowałbym.

[YaHooo]

doświadczeń moich i znajomych wynika że tak naprawdę to powinno się posiadać 3 komputery / laptopy:

To nie tak łatwo do końca, bo co jak praca wiąże się z internetem? A czasami tak bywa. Ja tam jestem za nieco innym rozwiązaniem. Można sobie zainstalować 3 Windows'y na 1 komputerze i odpowiednio je skonfigurować

[Blido]

Można sobie zainstalować 3 Windows'y na 1 komputerze i odpowiednio je skonfigurować

Albo jeszcze lepiej Windowsa i Linuxa. Linux jest znacznie lepszy do prac biurowych i surfowania po necie.

[krzyhu]

Powiem jedno: Avast!