O programowaniu ;)

[YaHooo]

YaHooo, dzięki za zadanie,

Nie ma za co Ale ostrzegam zanim się nagłowiłem jak to napisać. A wszystko robiłem samemu, to minęło jakiś czas

Najlepsza wg. mnie książka do C jest autorstwa Stephena Praty.

Jeśli chodzi o książki do czystego C to książkę "Język ANSII C" Kernighan, Richie http://www.wysylkowo.pl/product_info.ph ... s_id=48815 Moim zdaniem bardzo ładnie opisją tu dwuetapowo zagadnienia. Najpierw ogólnie, a potem zagłębiając się w szczegóły języka.

[Jo_gurt]

Jeśli chodzi o książki do czystego C to książkę "Język ANSII C" Kernighan, Richie

To jest kanon programowania, ale IMO mało przystępny

[YaHooo]

ale IMO mało przystępny

To może ja będę siedział cicho, bo dla mnie ta książka się bardzo podobała Właśnie dzięki niej zrozumiałem dogłębnie o co biega z tymi wskaźnikami

[ryba825]

Nie ma za co Ale ostrzegam zanim się nagłowiłem jak to napisać. A wszystko robiłem samemu, to minęło jakiś czas

Mam szkic tego w głowie, ale na razie nie mam czasu do tego, aby to na c++ przerzucić.

Właśnie dzięki niej zrozumiałem dogłębnie o co biega z tymi wskaźnikami

Wskaźników nie mogłem pojąć przez dłuższy czas. Ale już je rozumiem.

[YaHooo]

Mam szkic tego w głowie, ale na razie nie mam czasu do tego, aby to na c++ przerzucić.

A to bardzo fajnie Mi, o ile dobrze pamiętam w wersji obiektowej z napisaniem od podstaw listy dwukierunkowej zajęło to (w sposób rekurencyjny) jakieś 400 linijek kodu w całości

Wskaźników nie mogłem pojąć przez dłuższy czas. Ale już je rozumiem.

To moim zdaniem bardzo dobrze. Bo to ciekawa sprawa jak dla mnie i można różne ciekawe rzeczy pisać sobie

[Jo_gurt]

A tam, wskaźnik to pikuś w porównaniu ze światem obiektowym

[YaHooo]

wskaźnik to pikuś w porównaniu ze światem obiektowym

Niby racja Lecz ja już wszędzie używam wskaźników, tak mi to weszło w krew Tylko moim zdaniem, zaawansowanych właściwości obiektów nie używa się aż tak często i lepiej jest poznać wskaźniki dokładniej niż obiekty

[zDaleKi]

W przyszłości chciałbym zostać programistą, więc C++, etc. by mi się przydało.

Myślę, że warto też zainteresować się Javą, obecnie też dość sporo ofert pracy jest dla programistów, którzy znają Javę.

[Jo_gurt]

C# i .NET też jest fajny i znacznie przyjemniejszy od Javy I też co raz większe zainteresowanie.

[YaHooo]

Myślę, że warto też zainteresować się Javą, obecnie też dość sporo ofert pracy jest dla programistów, którzy znają Javę.

To prawda. Tak patrzę to jest coraz mniej firm które szukają piszących w C/C++. Najwięcej to chyba Java/.Net. Ale takie życie programisty, że musi się dużo i ciągle uczyć

No i jeszcze powiem, że dobrze jest znać przynajmniej podstawy SQL'a. Bo często trzeba zaprogramować sobie jakąś bazę danych by trzymać fakturki, zamówienia i takie tam No chyba, że ktoś pisze sterowniki, albo oprogramowanie typu embedded, to tam raczej nie będzie to potrzebne.

[paul997]

Mi w czasie studiów bardzo przydała się książka Jerzego Grębosza Symfonia C ++.
Nie wiem, czy można od razu wskoczyć na technologię .NET bez poznania najpierw Pascala, potem C/C++. U mnie na studiach tak to się odbywało. Z tym wyjątkiem, że już .NETa nie uczyli. Nauczyłem się go na etapie, kiedy projekty zadawane były w ten sposób, że podawane było zagadnienie (np. galeria zdjęć), a wybór technologii należał do nas.
.NETa uczyłem się już bez książek, codeguru, codeproject itp portale.
No i składnię SQL obowiązkowo musisz poznać, najlepiej pobawić się zarówno w MS SQL, jak i w Oracle.

[Jo_gurt]

Mi w czasie studiów bardzo przydała się książka Jerzego Grębosza Symfonia C ++.

Dobra, ale jest sporo błędów i kiepskich praktyk programistycznych.

Nie wiem, czy można od razu wskoczyć na technologię .NET bez poznania najpierw Pascala, potem C/C++

Pascal jest do niczego nie potrzebny. Szczególnie czysty, DOSowy.

A .NET to tylko framework, zamiast Pascala, C/C++ można zacząć od C# i jesteśmy na dobrej drodze.

[YaHooo]

Pascal jest do niczego nie potrzebny. Szczególnie czysty, DOSowy.

Jestem tego samego zdania. Sam zacząłem od Pascala i powiem, że jak się przesiadłem na C to od tamtego czasu nie napisałem nic z Pascalu

Według mnie warto się uczyć w takiej kolejności:
C -> C++ -> C# (jeśli ktoś chce się uczyć tego).

Może to będzie podpadać pod zbędną filozofię. Ale jak dla mnie nauka czystego C pozwoliła na zrozumienie tego co robi komputer/system operacyjny. Bo moim zdaniem warto wiedzieć jak działa sprzęt oraz system by jeszcze lepiej wykorzystywać to co oferuje. Tak samo jak się chce pisać programy okienkowe w jakiejś bibliotece (VCL, QT czy inne), to dobrze jest wiedzieć jak pisać programy w natywnym środowisku systemu operacyjnego (dla Windows jest to WinAPI). Ponieważ czasem się zdarzy, że VCL czy QT (będące de facto nakładkami na WinAPI) nie udostępniają jakiejś specyficznej możliwości i wtedy z pomocą przychodzi WinAPI Poza Tym żeby dobrze używać takich bibliotek graficznych trzeba wiedzieć jak one w rzeczywistości działają. A przynajmniej trzeba wiedzieć za co dziękować ich twórcom, ponieważ teraz już chyba nikt nie pisze dużych projektów w WinAPI

[ryba825]

Pascal się przydaje jeżeli ktoś chce pisać w Delphi, bo się zna już trochę komend.
Pascal nie jest trudnym językiem, dlatego w 1 klasie technikum uczą go, aby obudzić w nas bardziej zaawansowane myślenie algorytmiczne.
Ja z moja klasą na nauczycielce wymusiliśmy Pascala, bo robiliśmy ciągle tylko schematy blokowe, ale i tak go całego nie zrobiliśmy.
PS. Przepraszam za błędy (jeżeli takowe są), ale piszę z mojego SE k800i.

[YaHooo]

Pascal się przydaje jeżeli ktoś chce pisać w Delphi, bo się zna już trochę komend.

Ja uważam, że jeśli Delphi to tylko Borlanda A jakoś znacznie wygodniej mi się pisze w C++ Builderze

Ja z moja klasą na nauczycielce wymusiliśmy Pascala, bo robiliśmy ciągle tylko schematy blokowe, ale i tak go całego nie zrobiliśmy.

To i tak jakiś postęp, bo ja to miałem czas wolny na siedzenie w internecie na lekcji informatyki

[ryba825]

To i tak jakiś postęp, bo ja to miałem czas wolny na siedzenie w internecie na lekcji informatyki

Ja mówię o pierwszej klasie technikum, klasa informatyczna, więc na lekcji Programowania Strukturalnego i Obiektowego się uczyliśmy.

[YaHooo]

Ja mówię o pierwszej klasie technikum, klasa informatyczna, więc na lekcji Programowania Strukturalnego i Obiektowego się uczyliśmy.

Ja byłem w liceum I tajniki programowania musiałem poznawać sam... Ale powiem, ze sie opłaciło

[ryba825]

Ja byłem w liceum I tajniki programowania musiałem poznawać sam... Ale powiem, ze sie opłaciło

Ja wolałem iść do technikum. Niby rok dłużej, ale ma się porządne podstawy pod studia, technika na papierze z EuroPass, maturę, można zacząć pracę jako informatyk (dosyć ogólne pojęcie).

[YaHooo]

Ja wolałem iść do technikum.

Z perspektywy czasu też uważam, że technikum jest lepszym wyjściem. Ale, że czasu się nie cofnie. To trzeba żyć dalej Tylko moim zdaniem po technikum to już idzie się na politechnikę. Inaczej to nie ma sensu.

[Adamusek xD]

Też miałem iść do technikum informatycznego ale zmieniłem zdanie, bo nie potrafię się na jednej rzeczy skupić... byłby problem choćby przy programowaniu... i pewnie żadnej (interesującej ) dziewczyny w klasie by nie było

[ja.michal]

i pewnie żadnej (interesującej ) dziewczyny w klasie by nie było

Różnie bywa. Ale podobno kobieta-informatyk to ani kobieta ani informatyk.

Plus by był bo człowiek skupiłby się na zajęciach, ewentualnie inne głupoty przychodziły mu do głowy.

[Jo_gurt]

Ale podobno kobieta-informatyk to ani kobieta ani informatyk.

Kobieta informatyk jest jak świnka morska - ani świnka, ani morska

[ja.michal]

Można i tak.

[YaHooo]

byłby problem choćby przy programowaniu... i pewnie żadnej (interesującej )

Powiem krótko. Nie warto zadawać się z dziewczynami ze swojej klasy Nie stosowanie się do tej zasady grozi daleko idącymi skutkami które w 99.99% przypadków są mocno negatywne

[ryba825]

pewnie żadnej (interesującej ) dziewczyny w klasie by nie było

No niestety (a może stety?) dziewczyn dużo nie ma. Klasa jest bardziej taka zwarta, bo tworzymy jedność, a gdyby były dziewczyny, to już byłoby to podzielone.

[ Dodano: 2010-09-27, 22:57 ]

Nie warto zadawać się z dziewczynami ze swojej klasy Nie stosowanie się do tej zasady grozi daleko idącymi skutkami które w 99.99% przypadków są mocno negatywne

YaHooo, opowiesz nam, jak się mogę domyślać, swoja historię?

[ja.michal]

gdyby były dziewczyny, to już byłoby to podzielone.

Faktycznie, kobita może poróżnić. Nie bez kozery powiedzenie gdzie diabeł nie może tam babę pośle.

[Adamusek xD]

Powiem krótko. Nie warto zadawać się z dziewczynami ze swojej klasy Nie stosowanie się do tej zasady grozi daleko idącymi skutkami które w 99.99% przypadków są mocno negatywne

Ojj nie chodzi mi o ten teges, miłość czy jak to tam zwą. Zawsze z koleżankami to inaczej porozmawiasz, niż z kumplami, którzy są raczej od wygłupów niż od rozmów

[YaHooo]

YaHooo, opowiesz nam, jak się mogę domyślać, swoja historię?

Nie mam takiej histori, a cudzych mi nie wypada opowiadać

Zawsze z koleżankami to inaczej porozmawiasz, niż z kumplami, którzy są raczej od wygłupów niż od rozmów

To podsumował kolegów Ale powiem Ci, że jednak masz rację

[Adamusek xD]

Nie mam takiej histori, a cudzych mi nie wypada opowiadać

Ja znam nie jedną taką historię, jedna się skończyła tak, że dziewczyna rzuciła szkołę

[YaHooo]

jedna się skończyła tak, że dziewczyna rzuciła szkołę

No mój znajomy był najlepszy na roku i rzucił studia... Ale może koniec OT, bo to nie miejsce na takie tematy, bo nas admin zbanuje