Koleś musi mieć wprawę i doświadczenie w takich wspinaczkach

Moderator: Moderatorzy
Racja. Tylko tak jak było wspomniane na filmie. Co jeśli w połowie drogi zacznie się burzaBliSki pisze:Wejście do góry to pikuś.
Bo patrzy się głównie do góry.
Tego już nawet nie pokazali...BliSki pisze:Ale zejście na dół....![]()
On ma taką pracę i pewnie nieźle każe sobie za nią płacić. Już nie mówię tu o ubezpieczeniu gdyby któryś z tych karabińczyków lub linek nie wytrzymał.YaHooo pisze:Trzeba być wariatem aby tam na samym szczycie stać...
Patrzy w dół aby wiedzieć na co staje.BliSki pisze:Ale zejście na dół....
Pełne gatki?YaHooo pisze:Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza
Sugerujesz, że pracuje jeden dzień w miesiącu?Jaco pisze:On ma taką pracę i pewnie nieźle każe sobie za nią płacić.
Ale schodząc jakby częściejJaco pisze:Patrzy w dół aby wiedzieć na co staje.
To prawda. Jednak to jest praca tylko dla wybranych. Bo to naprawdę trzeba wielkiej odwagi.Jaco pisze:On ma taką pracę i pewnie nieźle każe sobie za nią płacić. Już nie mówię tu o ubezpieczeniu gdyby któryś z tych karabińczyków lub linek nie wytrzymał.
W sumie taki człowiek jest taki odważny, że chyba niczego się nie boiBliSki pisze:Pełne gatki?![]()
Całkiem możliweBliSki pisze:Sugerujesz, że pracuje jeden dzień w miesiącu?![]()
Zapewne zależne jest to od warunków atmosferycznych w dużej mierze jeśli pracuje tylko na zewnątrz. Jeden dzień to za mało ale pewnie trafia mu się okres gdy aura nie dopisuje i wówczas nie pracuje bądź ma jeszcze inne umiejętności zarobkowe.BliSki pisze:Sugerujesz, że pracuje jeden dzień w miesiącu?
I byłby latawcemYaHooo pisze:Sądzę, że jakby się na chwilkę puścił, to by porwał go wiatr...
Właściwie dla oszczędności czasu mógłby drogę w dół pokonywać tak: http://www.youtube.com/watch?v=VUyG7b4BYV4BliSki pisze:Ale zejście na dół....
W sumie czemu nieguteq pisze:Właściwie dla oszczędności czasu mógłby drogę w dół pokonywać tak
Szybka ewakułacjaYaHooo pisze:Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza
guteq pisze: http://www.youtube.com/watch?v=VUyG7b4BYV4
I się zaplątać w liny podtrzymujące maszt.guteq pisze:Właściwie dla oszczędności czasu mógłby drogę w dół pokonywać tak
Czytałem kiedyś, że robotników w raszynie (330m) burza zastała... Normalnie tam się wchodzi pomiędzy 50 minut a 1.5h, na dół wiadomo że szybciej... ale w tamtych okolicznościach na dole znaleźli się w około kwadrans...YaHooo pisze:Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza
Zeszli czy ich zdmuchnęło?krystianb pisze:ale w tamtych okolicznościach na dole znaleźli się w około kwadrans...
Panowie na tym filmiku się nie zaplątali w wieżowiec, więc może on by się nie zaplątał w linyja.michal pisze:się zaplątać w liny podtrzymujące maszt.
W sumie dość długi lotJaco pisze:I byłby latawcem![]()
Szybka modlitwa o szybką śmierć raczejmarens pisze:Szybka ewakułacja![]()
No to nieźle jak tak. Chyba biegli po tym maszcie...krystianb pisze:Czytałem kiedyś, że robotników w raszynie (330m) burza zastała... Normalnie tam się wchodzi pomiędzy 50 minut a 1.5h, na dół wiadomo że szybciej... ale w tamtych okolicznościach na dole znaleźli się w około kwadrans...
W sumie mało która firma by chciała zrealizować takie ubezpieczenie, bo ryzyko jest olbrzymieszmitz pisze:Ale na pewno ma na dużą sumę ubezpieczenie opłacone .
Tam chyba drabiny są, ponoć wszyscy mieli kolana poobijane.YaHooo pisze:Chyba biegli po tym maszcie...
Każda, tylko jak byś zobaczył rachunek za ubezpieczenie to by się nie opłacało ubezpieczać...YaHooo pisze:W sumie mało która firma by chciała zrealizować takie ubezpieczenie,
Po drabinie też da się zbiegaćkrystianb pisze:Tam chyba drabiny są, ponoć wszyscy mieli kolana poobijane.
Na pewno. W sumie to tylko kwestia kasykrystianb pisze:Każda, tylko jak byś zobaczył rachunek za ubezpieczenie to by się nie opłacało ubezpieczać...
Ryzyko upadku jest stosunkowo niewielkie (dużo mniejsze niż podejmowane przez alpinistów w górach), i z ubezpieczeniami nie ma problemów - w razie czego można się co najwyżej solidnie poobijać, odpadając z obiektu i uderzając o niego w uprzęży bezpieczeństwa.YaHooo pisze:W sumie mało która firma by chciała zrealizować takie ubezpieczenie, bo ryzyko jest olbrzymie
Może i tak.Patryk pisze:Ryzyko upadku jest stosunkowo niewielkie (dużo mniejsze niż podejmowane przez alpinistów w górach),
A co jak podczas przepinania uprzęży się jedna ręka wymsknie?Patryk pisze:w razie czego można się co najwyżej solidnie poobijać, odpadając z obiektu i uderzając o niego w uprzęży bezpieczeństwa.
Myślisz? Bo u mnie pod Białymstokiem jest masz radiowy o wysokości bodajże 312m no i tam się idzie cały czas po drabincePatryk pisze:A co do tej wspinaczki - najprawdopodobniej co najmniej drogi 75% przejechane windą.
Dopiero niedaleko szczytu masztu trzeba się wspinać - mniej więcej tyle, ile na typową wieżę GSM.
O ile się nie ma lęku wysokościPatryk pisze: jedyne, co może przerazić, to strasznie skorodowane barierki ochronne![]()
Na pewnoPatryk pisze:za to widoki (pod warunkiem dobrej przejrzystości powietrza) - niezapomniane.
Statystycznie to mało prawdopodobne - raz że na wysokości nie idzie człowiek z ulicy,a dwa, że liny zabezpieczające są zazwyczaj dwie (krótsza i dłuższa), a na wielu obiektach (głównie telekomunikacyjnych) są całe systemy zabezpieczeń z wózkami i niczego nie trzeba przepinać.YaHooo pisze:A co jak podczas przepinania uprzęży się jedna ręka wymsknie?
Ściana górska jest nieprzewidywalna, jej nie obliczali inżynierowie.Może i tak.
Nie wszędzie na pewno, ale nie sądzę, by wygodni Amerykanie nie pomyśleli o takim udogodnieniu.YaHooo pisze:Myślisz?
No to chyba żePatryk pisze:Statystycznie to mało prawdopodobne - raz że na wysokości nie idzie człowiek z ulicy,a dwa, że liny zabezpieczające są zazwyczaj dwie (krótsza i dłuższa),
No niestety taka prawda.Patryk pisze:Ściana górska jest nieprzewidywalna, jej nie obliczali inżynierowie.
Miałem i zwalczyłemYaHooo pisze:O ile się nie ma lęku wysokości
No wiadomo, że Amerykanie są dość leniwi i lubią udoskonalać wszystko technikąPatryk pisze:ale nie sądzę, by wygodni Amerykanie nie pomyśleli o takim udogodnieniu.
To szacunekPatryk pisze:Miałem i zwalczyłem![]()