Praca na wysokościach

[Tomek7]

http://www.liveleak.com/mp53/player.swf ... 65&embed=1

Koleś musi mieć wprawę i doświadczenie w takich wspinaczkach

[ja.michal]

No nieźle. Kondycję trzeba mieć. Fajny kawałek, żeby wymienić żarówkę.
Pan jeden chyba nie pierwszej młodości bo siwy już to tym bardziej .

[ Dodano: 2010-12-21, 22:09 ]
Maszt koło 540m. Ładnie.

[Jaco]

Jak to oglądam i ten koleś spojrzy w dół to robi mi się nie dobrze.

[YaHooo]

Nieźle Trzeba być wariatem aby tam na samym szczycie stać...

[zDaleKi]

Wejście do góry to pikuś.
Bo patrzy się głównie do góry.
Ale zejście na dół....

[YaHooo]

Wejście do góry to pikuś.
Bo patrzy się głównie do góry.

Racja. Tylko tak jak było wspomniane na filmie. Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza

Ale zejście na dół....

Tego już nawet nie pokazali...

[Jaco]

Trzeba być wariatem aby tam na samym szczycie stać...

On ma taką pracę i pewnie nieźle każe sobie za nią płacić. Już nie mówię tu o ubezpieczeniu gdyby któryś z tych karabińczyków lub linek nie wytrzymał.

[ Dodano: 2010-12-21, 23:09 ]

Ale zejście na dół....

Patrzy w dół aby wiedzieć na co staje.

[zDaleKi]

Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza

Pełne gatki?

On ma taką pracę i pewnie nieźle każe sobie za nią płacić.

Sugerujesz, że pracuje jeden dzień w miesiącu?

Patrzy w dół aby wiedzieć na co staje.

Ale schodząc jakby częściej

[YaHooo]

On ma taką pracę i pewnie nieźle każe sobie za nią płacić. Już nie mówię tu o ubezpieczeniu gdyby któryś z tych karabińczyków lub linek nie wytrzymał.

To prawda. Jednak to jest praca tylko dla wybranych. Bo to naprawdę trzeba wielkiej odwagi.

Pełne gatki?

W sumie taki człowiek jest taki odważny, że chyba niczego się nie boi

Nie wiem czy wsłuchiwaliście się w to jak wieje wiatr tam na szczycie. Sądzę, że jakby się na chwilkę puścił, to by porwał go wiatr...

Sugerujesz, że pracuje jeden dzień w miesiącu?

Całkiem możliwe

[Jaco]

Sugerujesz, że pracuje jeden dzień w miesiącu?

Zapewne zależne jest to od warunków atmosferycznych w dużej mierze jeśli pracuje tylko na zewnątrz. Jeden dzień to za mało ale pewnie trafia mu się okres gdy aura nie dopisuje i wówczas nie pracuje bądź ma jeszcze inne umiejętności zarobkowe.

Sądzę, że jakby się na chwilkę puścił, to by porwał go wiatr...

I byłby latawcem

[guteq]

Ale zejście na dół....

Właściwie dla oszczędności czasu mógłby drogę w dół pokonywać tak: http://www.youtube.com/watch?v=VUyG7b4BYV4

[zDaleKi]

Właściwie dla oszczędności czasu mógłby drogę w dół pokonywać tak

W sumie czemu nie

[marens]

Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza

Szybka ewakułacja

http://www.youtube.com/watch?v=VUyG7b4BYV4

[ja.michal]

Właściwie dla oszczędności czasu mógłby drogę w dół pokonywać tak

I się zaplątać w liny podtrzymujące maszt.

[krystianb]

Co jeśli w połowie drogi zacznie się burza

Czytałem kiedyś, że robotników w raszynie (330m) burza zastała... Normalnie tam się wchodzi pomiędzy 50 minut a 1.5h, na dół wiadomo że szybciej... ale w tamtych okolicznościach na dole znaleźli się w około kwadrans...

[zDaleKi]

ale w tamtych okolicznościach na dole znaleźli się w około kwadrans...

Zeszli czy ich zdmuchnęło?

[guteq]

się zaplątać w liny podtrzymujące maszt.

Panowie na tym filmiku się nie zaplątali w wieżowiec, więc może on by się nie zaplątał w liny

[ja.michal]

guteq, wieżowiec widzisz, jest duży. Lin jednak możesz nie zauważyć. Chodzi mi o moment rozłożenia czaszy kiedy jeszcze zasuwasz dość szybko. Podmuch wiatru, chwila nieuwagi i tragedia.
Jak burza idzie to spokojnie raczej nie jest.

[guteq]

ja.michal, wieeeem, żartowałem, nie pisałem na serio

[Pijo]

Ciekawe ile dostają $ za jedno wejście na taki szczyt ?

Ja obstawiam, że min. 5k $

[szmitz]

Aż mi się słabo robi jak stanął na samej górze.
Opisywali kiedyś w gazecie gościa co ma firmę i wykonuje takie usługi.
Ale na pewno ma na dużą sumę ubezpieczenie opłacone .

[YaHooo]

I byłby latawcem

W sumie dość długi lot

Szybka ewakułacja

Szybka modlitwa o szybką śmierć raczej

Czytałem kiedyś, że robotników w raszynie (330m) burza zastała... Normalnie tam się wchodzi pomiędzy 50 minut a 1.5h, na dół wiadomo że szybciej... ale w tamtych okolicznościach na dole znaleźli się w około kwadrans...

No to nieźle jak tak. Chyba biegli po tym maszcie...

Ale na pewno ma na dużą sumę ubezpieczenie opłacone .

W sumie mało która firma by chciała zrealizować takie ubezpieczenie, bo ryzyko jest olbrzymie

[krystianb]

Chyba biegli po tym maszcie...

Tam chyba drabiny są, ponoć wszyscy mieli kolana poobijane.

W sumie mało która firma by chciała zrealizować takie ubezpieczenie,

Każda, tylko jak byś zobaczył rachunek za ubezpieczenie to by się nie opłacało ubezpieczać...

[YaHooo]

Tam chyba drabiny są, ponoć wszyscy mieli kolana poobijane.

Po drabinie też da się zbiegać

Każda, tylko jak byś zobaczył rachunek za ubezpieczenie to by się nie opłacało ubezpieczać...

Na pewno. W sumie to tylko kwestia kasy

[Patryk]

W sumie mało która firma by chciała zrealizować takie ubezpieczenie, bo ryzyko jest olbrzymie

Ryzyko upadku jest stosunkowo niewielkie (dużo mniejsze niż podejmowane przez alpinistów w górach), i z ubezpieczeniami nie ma problemów - w razie czego można się co najwyżej solidnie poobijać, odpadając z obiektu i uderzając o niego w uprzęży bezpieczeństwa.

A co do tej wspinaczki - najprawdopodobniej co najmniej drogi 75% przejechane windą.
Dopiero niedaleko szczytu masztu trzeba się wspinać - mniej więcej tyle, ile na typową wieżę GSM.

Z kominami (wysokimi) jest jeszcze ciekawiej - windą na szczyt, i potem zjazd na linie na określony poziom.
Byłem (w celach turystycznych) na 300-metrowym kominie Elektrowni Rybnik, i jedyne, co może przerazić, to strasznie skorodowane barierki ochronne - za to widoki (pod warunkiem dobrej przejrzystości powietrza) - niezapomniane.

[YaHooo]

Ryzyko upadku jest stosunkowo niewielkie (dużo mniejsze niż podejmowane przez alpinistów w górach),

Może i tak.

w razie czego można się co najwyżej solidnie poobijać, odpadając z obiektu i uderzając o niego w uprzęży bezpieczeństwa.

A co jak podczas przepinania uprzęży się jedna ręka wymsknie?

A co do tej wspinaczki - najprawdopodobniej co najmniej drogi 75% przejechane windą.
Dopiero niedaleko szczytu masztu trzeba się wspinać - mniej więcej tyle, ile na typową wieżę GSM.

Myślisz? Bo u mnie pod Białymstokiem jest masz radiowy o wysokości bodajże 312m no i tam się idzie cały czas po drabince

jedyne, co może przerazić, to strasznie skorodowane barierki ochronne

O ile się nie ma lęku wysokości

za to widoki (pod warunkiem dobrej przejrzystości powietrza) - niezapomniane.

Na pewno

[Patryk]

A co jak podczas przepinania uprzęży się jedna ręka wymsknie?

Statystycznie to mało prawdopodobne - raz że na wysokości nie idzie człowiek z ulicy,a dwa, że liny zabezpieczające są zazwyczaj dwie (krótsza i dłuższa), a na wielu obiektach (głównie telekomunikacyjnych) są całe systemy zabezpieczeń z wózkami i niczego nie trzeba przepinać.

[ Dodano: 2010-12-23, 20:42 ]

Może i tak.

Ściana górska jest nieprzewidywalna, jej nie obliczali inżynierowie.

[ Dodano: 2010-12-23, 20:44 ]

Myślisz?

Nie wszędzie na pewno, ale nie sądzę, by wygodni Amerykanie nie pomyśleli o takim udogodnieniu.
Na wielu (nie na wszystkich jak słusznie zauważyłeś) wysokich masztach w Polsce są windy, a na ś.p. Konstantynowie była aż do samej góry, ale tam to była konieczność z racji wysokości

[YaHooo]

Statystycznie to mało prawdopodobne - raz że na wysokości nie idzie człowiek z ulicy,a dwa, że liny zabezpieczające są zazwyczaj dwie (krótsza i dłuższa),

No to chyba że

Ściana górska jest nieprzewidywalna, jej nie obliczali inżynierowie.

No niestety taka prawda.

[Patryk]

O ile się nie ma lęku wysokości

Miałem i zwalczyłem

[YaHooo]

ale nie sądzę, by wygodni Amerykanie nie pomyśleli o takim udogodnieniu.

No wiadomo, że Amerykanie są dość leniwi i lubią udoskonalać wszystko techniką

[ Dodano: 2010-12-23, 20:47 ]

Miałem i zwalczyłem

To szacunek