Dzięki bob
Niestety Twoja propozycja nie zadziałała - z wysłaniem na siłę firmware'u po tftp.
Tzn. router ani razu nie odpowiadał na ping'a... (puszczonego z -t).
Ponieważ jednak udało mi się go przywrócić do życia, napiszę jak - dla potomnych... może komuś się jeszcze przyda, jak namota za bardzo w konfiguracji OpenWRT.
Więc:
Z ciekawości nieco podłamany... zapuściłem Network Monitor, aby zobaczyć czy ten WRT54G3G w ogóle przy restarcie coś wysyła w świat... okazało się, że przy uruchomieniu, po paru chwilach wysyłany jest faktycznie pakiet RTP/UDP (z adresu 192.168.1.1) o treści:
"Press reset now, to enter Failsafe!" - i faktycznie - spróbowałem wcisnąć reset przy kolejnym restarcie WRT54G3G, w momencie pojawienia się tego pakietu (co odpowiada zapaleniu się diody DMZ) należy wówczas wcisnąć przycisku 'reset' (tył obudowy) - wówczas wchodzimy w tryb 'Failsafe' - dioda DMZ będzie mrugać cały czas, podczas działania trybu Failsafe' - router uruchomi się używając czystego firmware - w moim przypadku samo czyste Kamikaze 7.0.9... pomijając wszystkie pliki jakie potworzyliśmy po jego instalacji (analogia do naciśnięcia F8 w MS-DOS do pominięcia autoexeca

- dla tych co, jeszcze pamiętają stary dobry DOSik

). Zatem teraz spokojnie możemy się już podłączyć telnetem na adres 192.168.1.1 - bez hasła.
Po podłączeniu się do OpenWRT wydajemy komendę: firstboot - to wyczyści partycję JFFS2 i wszystkie głupoty/zmiany jakie wprowadziliśmy (wprowadziłem). Po restarcie, wszystko powinno powrócić do normy - czysty / defaultowy OpenWTR
Mi się udało - choć bałem się, że będę musiał już rozkręcać mojego Linksys'a i próbować rzeźby po RS232.
Wam również życzę powodzenia przy odzyskiwaniu połączenia z OpenWRT
Pozdrawiam,
Aleksander i jego uzdrowiony Linksys WRT54G3G
