Ale jak bardzo względne jest pojęcie "dobrze" uświadomiłem sobie tego dnia, gdy pojawiło się Google Chrome. Ta przeglądarka zauroczyła mnie już pierwszego dnia - minimalizmem i prostotą użytkowania - a drugiego dnia; prędkością serfowania po internecie (w pierwszych chwilach nie jest tak szybka, bo nie ma jeszcze obrazków itp. na HDD). Okazało się, że mogę korzystać z internetu pełnoprawnego (z obrazkami), a prędkość wczytywania stron jest WIĘKSZA niż na FF bez obrazków, a oszczędność transferu... również WIĘKSZA.
Szczerze mówiąc, do teraz nie ogarniam, jakim cudem chłopaki z Google'a tego dokonały.
(tu o tym mgliście opowiadają http://www.youtube.com/watch?v=A6kVNO3MlHc )
Dlatego zakładam "Klub miłośników".

A stąd można (trzeba) ją ściągnąć - http://www.google.com/chrome/index.html ... _source=pl